×

Żyje na ulicy z psem. Kiedy suczka się oszczeniła, nie wyrzucił małych, tylko się nimi zajął

Psy są naszymi wiernymi towarzyszami. Chronią nas, zabawiają, kochają bezwzględnie i poprawiają humor, ale czasem są uzależnione od naszej pomocnej ręki… Wie o tym Emerson Aparecido de Albuquerque z São Paulo, który sam nie jest w dobrej sytuacji. Mieszka na ulicy, ale nigdy nie jest sam. Dlaczego? Towarzyszy mu wierna suczka Julie. Gdy na świecie pojawiło się jej siedem szczeniaczków, Emerson nie miał zamiaru się ich pozbyć. Udowodnił, że tam, gdzie są chęci, zawsze znajdzie się sposób na pomoc.

Pomógł, choć sam nic nie ma…

Gdy Julie urodziła siedem szczeniąt, Emerson widział tylko jedno rozwiązanie. Nie wahał się ani chwili. Sprzedał wszystko, co miał i udał się ze szczeniętami do weterynarza. Musiał spieniężyć swoje małe stoisko handlowe, jeśli chciał pomóc pieskom. Od tamtej pory nie miał żadnej pracy, a utrzymuje się ze sprzedaży butelek. Zarabia w ten sposób 15 euro każdego dnia, a te pieniądze w całości wydaje na swoją Julie i jej dzieci. Nowy kramik ułatwiłby mu życie, ale musiałby wydać 80 euro, których nie ma…

Emerson nie żałuje swojej decyzji i powtórzyłby ją znowu, gdyby była taka potrzeba. Widać go na ulicach São Paulo, jak w ojcowskim geście opiekuje się szczeniakami i Julie. Niektórzy chcą odkupić od niego pieski, ale wtedy on odpowiada, że przyjaciół się nie sprzedaje. Niektórzy, widząc go, przekazują mu pieniądze na karmę i jedzenie dla niego, bo wiedzą, że pomaga i stara się ze wszystkich sił.

W pewnym momencie Emerson zdał sobie sprawę, że nie daje sam rady. Mimo tego, że wszystkie pieniądze przekazywał na pieski, nie wystarczało mu na jedzenie. Cztery szczeniaczki oddał kochającej rodzinie, która żywo interesowała się ich losem. Reszta razem z Julie została z mężczyzną.

Czy jest coś piękniejszego od bezinteresownej miłości i wsparcia wobec zwierząt?

Może Cię zainteresować