4-tygodniowego szczeniaka znaleziono w kartonie po butach. Jego oko było bliskie pęknięcia
Kiedy Eddie Olivarez zrobił sobie przerwę w pracy, zauważył pudełko po butach leżące na ziemi przy śmietniku. Jakaś wewnętrzna myśl kazała mężczyźnie zajrzeć do środka kartonu. Kiedy go otworzył, nie mógł uwierzyć własnym oczom. W pudełku znajdował się maleńki, przerażony szczeniak. Eddie był w szoku!
To był cud, że szczeniak wciąż żył – w ten dzień było bardzo gorąco, a maluch nie miał dostępu do wody ani jedzenia
Temperatura na dworze wynosiła 36 stopni C, a szczeniak był zamknięty w kartonie. Oprócz tego miał obrażenia głowy i oczu, więc Eddie natychmiast skontaktował się z Piper Wood – założycielką organizacji ratunkowej Hand in Paw. Mężczyzna poprosił kobietę o pomoc.
Piper Wood od razu pojechała, aby odebrać szczenię. Maluch otrzymał imię Albert
„Na czubku głowy miał ranę. Jego oko również nie wyglądało dobrze. Albert był bardzo słaby i anemiczny – nie mam pojęcia, kiedy ostatnio jadł lub pił.” – powiedziała Piper.
Szczeniak, który według Piper jest mieszanką Shih Tzu, był także bardzo młody – zbyt młody, by być sam
„On nie ma jeszcze zębów. Ma ok. 4-5 tygodni, więc zdecydowanie powinien być jeszcze z matką.”
Podczas gdy nikt nie jest pewien, kto porzucił Alberta w tak okrutny sposób, Wood uważa, że maluch urodził się w pseudohodowli
„Gdy piesek został ranny, hodowca postanowił się go pozbyć. Widziałam już wiele takich sytuacji. W pseudohodowlach psy nie są trzymane w dobrych warunkach. Jedynym celem tych miejsc są pieniądze. Szczeniaki sprzedawane są nawet nieletnim.”
„Myślę, że ten kto się nim zajmował, nie wiedział, co zrobić, gdy piesek został ranny, więc po prostu porzucił go w pudełku po butach. To niedopuszczalne. Przecież można oddać psa do schroniska lub w inne dobre ręce. Każda z opcji jest lepsza niż pozostawienie rannego szczenięcia w pudełku. Przecież to biedactwo nie miało nawet dostępu do wody!”
Weterynarz zlecił natychmiastową operację oka szczeniaka
„Oko było bliskie pęknięcia. Gdyby tak się stało, powstałyby dalsze komplikacje. Nie mieliśmy wyjścia, trzeba było operować.”
Na szczęście operacja zakończyła się pomyślnie
Po operacji Albert musiał być karmiony za pomocą strzykawki. Wkrótce trafi do rodziny zastępczej, w której zostanie tak długo, aż nie odzyska pełnego zdrowia. Następnie zostanie przekazany do adopcji.
„Osobowość Alberta cały czas się rozwija. Na początku był bardzo cichy, ale teraz uwielbia bawić się zabawkami, a także jeść. Jest naprawdę uroczy. Myślę, że szybko znajdzie upragniony dom.” – dodała Piper.
Albert – życzymy ci powodzenia w dalszym życiu!