80-latek zmarł po stracie ukochanego psa. Nie mógł pogodzić się z jego stratą
Czworonogi mają specjalne miejsce w sercach swoich właścicieli. Odejście zwierzaka to zawsze ogromna strata, z którą ciężko sobie poradzić. Pozostawia ogromny ból i pustkę w duszy opiekuna. Historia 80-letniego Kena Pendagrafta udowadnia, jak niesamowita może być więź między właścicielem a psem. Mężczyzna stracił ukochanego psa, pogrążony w żalu, zmarł niedługo po nim. Ich relacja wzrusza do łez.
Przeżyli razem 14 lat
Psy to niesamowite stworzenia. Wnoszą do naszego życia wiele radości i uczą nas wierności. Bo nikt nie jest tak oddany jak ukochany pies. I tak też było w przypadku 80-letniego Kena Pendagrafta i jego pupila, Zacka. Obaj przeżyli ze sobą, aż 14 lat! Zack wypełniał samotne życie swojego pana. To właśnie dzięki niemu staruszek częściej wychodził z domu na dłuższe spacery. Zack był jego towarzyszem i wzajemnie obdarzali się bezwarunkową miłością. Byli właściwie nierozłączni. Ken od wielu lat mieszkał ze swoim pupilem w przyczepie kempingowej na osiedlu domków mobilnych w Hemet w Kaliforni.
Pomimo że cieszyli się swoją obecnością, ich życie nie było do końca usłane różami. 80-latek miał niewiele pieniędzy i często nie było go stać na leki czy jedzenie. Jednak samotny staruszek, chociaż był przyjaźnie nastawiony do sąsiadów spotykanych na wspólnych spacerach z Zackiem, nigdy nie prosił ich o pomoc. Był zbyt skromny, aby to zrobić. Pewnego dnia jednak, sytuacja bardzo się zmieniła.
Przytulał psa ze łzami w oczach
Sąsiadka zapukała do drzwi Kena. Jednak ani nikt nie otworzył jej drzwi, ani też nie usłyszała żadnej odpowiedzi. Po kolejnej próbie, zmartwiona sama otworzyła drzwi przyczepy. Po wejściu do środka ujrzała poruszającą scenę. Ken płakał, wiedząc, że jego pies potrzebuje pomocy. Niestety, nie miał pieniędzy na opłacenie weterynarza, więc staruszek przytulał biednego Zacka ze łzami w oczach. Ten widok niezwykle wzruszył Carol, sąsiadkę Kena. Po rozmowie z nim, zdecydowała, że opublikuje zdjęcie chorego psa w Internecie, aby znaleźć kogoś, kto mógłby pomóc im obojgu.
Stracił ukochanego psa, po czym sam zmarł z rozpaczy
Po publikacji zdjęcia psiaka w Internecie nie trzeba było czekać długo na reakcję. Na prośbę Carol zareagowała Fundacja At-Choo. Zabrali Zacka do weterynarza, gdzie okazało się, że cierpi na jaskrę, ciężkie zapalenie stawów i zaburzenia rytmu serca, co uniemożliwiło jakąkolwiek operację. Wiadomo, że kluczowy w tej decyzji był też wiek zwierzęcia. Niestety, pies zmarł, co załamało jego właściciela. 80-latek nie wytrzymał bólu, stracił ukochanego psa i nie był w stanie się z tym pogodzić.
Jego pan był przy nim, gdy jego dusza opuściła ciało, które przestało dla niego działać. Teraz znowu czuje się jak szczeniak i jest szczęśliwy i radosny. – napisała na Facebooku przedstawicielka fundacji.
W imieniu Kena, At-Choo Foundation opublikowała wiadomość z podziękowaniami dla wszystkich życzliwych osób, które wysłały mu kartki i listy z kondolencjami, wiedząc że doświadcza pustki i samotności po śmierci psa.
Po stracie ukochanego psa, pogorszeniu uległo też zdrowie Kena. Niedługo po śmierci pupila, Ken zmarł na atak serca. Teraz kiedy obaj znów są razem, z pewnością dalej wspólnie chodzą na spacery za Tęczowym Mostem. Niech Ken spoczywa w pokoju ze swoim ukochanym psem Zackiem.