8-letnia suczka została uwięziona w korzeniu drzewa. Nikt nie był w stanie jej znaleźć
Czasami psy wpadają w niemałe tarapaty i tak właśnie stało się w przypadku 8-letniej suczki o imieniu Teazle, która zaginęła w lesie Delcombe. Ta psinka lubi zajmować się własnymi sprawami, więc jej mama, Clare Tredrea, nie martwiła się, kiedy suczka się od niej oddaliła. Ale później, kiedy Teazle nie wróciła do domu z pozostałymi dwoma psami rodziny, kobieta zaczęła się martwić.
Zanim zaginęła, goniła wiewiórki. Ona uwielbia to robić. Zazwyczaj nie udaje się jej daleko za nimi pobiec, ponieważ ma krótkie łapki. Kiedy jednak długo nie wracała, zaczęłam panikować. Wszyscy zaczęliśmy jej szukać. – opowiada Clare Tredrea.
Wtedy nikt nie miał jeszcze pojęcia, gdzie utknęła biedna Teazle…
Ponieważ w pobliżu nie ma ulicy, rodzina Teazle nie podejrzewała, że ktoś mógł ją zabrać. Intensywnie przeszukiwali więc las i tereny dookoła. Niestety po psince ani widu ani słychu.
Szukaliśmy jej do około godziny 22:00. Chodziliśmy i krzyczeliśmy jej imię, ale po niej nie było ani śladu. – przyznaje Clare Tredrea.
Rodzina zaczęła obawiać się najgorszego. Biedna Clare Tredrea była tak zmartwiona, że spała na podłodze w kuchni, czekając, aż jej Teazle w końcu wróci do domu.
Następnego ranka o godzinie 5:00 rodzina ponownie rozpoczęła poszukiwania. Sprawdzali we wszystkich zakamarkach i możliwych kryjówkach, a wtedy syn Clare, Jack, zauważył coś wystającego z dołu drzewa. Tak, to była Teazle!
Jak igła w stogu siana
Okazało się, że biedna Teazle utknęła w korzeniu drzewa! I chociaż rodzina kilkakrotnie przechodziła obok tego miejsca w czasie poszukiwań, to nikt nie zauważył suczki w dziurze.
Trzeba było stanąć na samym szczycie, żeby ją zobaczyć. Pod żadnym innym kątem nie było to możliwe. Na szczęście Jack zatrzymał się w odpowiednim miejscu. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. – powiedziała Clare Tredrea.
Spędziła noc uwięziona w korzeniu drzewa, bardzo mocno się zaklinowała. Myślę, że goniła wiewiórkę po drzewie i pierwsza zsunęła się do dziury. – opowiada Clare.
Akcja ratunkowa
Teraz, gdy ją znaleźli, nadszedł czas, aby uwolnić Teazle z pułapki. Rodzina spędziła następne 45 minut na piłowaniu korzenia drzewa.
W końcu udało się przebić grube drzewo, dzięki czemu rodzina była w stanie wyciągnąć Teazle z korzenia bez szwanku
Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło
Może to szczęście, a może los sprawił, że Jack znalazł się we właściwym miejscu, aby móc zauważyć unieruchomioną suczkę. Tak czy inaczej, rodzina jest tak bardzo szczęśliwa, że ich dziewczynka znów jest w domu – cała i zdrowa!