5-tygodniowa dziewczynka zagryziona przez rodzinne psy. Dziecko nie żyje

5-tygodniowa dziewczynka zmarła w szpitalu z powodu przerażających obrażeń głowy po tym, jak została brutalnie zaatakowana przez dwa psy należące do jej rodziny. Cała sytuacja nie mieści się w głowie. Dziecko żyło zaledwie 5 tygodni. To ogromna tragedia dla rodziców. Policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie.

Dziecko zmarło po ataku psów

Nie da się opisać słowami, co muszą czuć rodzice dziecka, które zostało zagryzione przez ich własne psy. Oba czworonogi są w typie rottweilera. Nie są znane powody, dlaczego nagle złapały zaledwie pięciotygodniowe dziecko i je zaatakowały. Maluch w starciu z nimi nie miał żadnych szans.

Rodzice nie rozumieją, co się stało, są zrozpaczeni całą sytuacją. Wiadomo, że do tragedii doszło w minioną sobotę około 22:40 w domu rodziny na dalekim południowym wybrzeżu Nowej Południowej Walii.

Kiedy rodzice zobaczyli, co się stało, od razu wezwali pogotowie. Sanitariusze później potwierdzili, że doszło do ataku psów na dziecko, w wyniku którego maluch zmarł. Jednak to nie karetka, która przybyła na miejsce, potwierdziła zgon dziecka. Zaskoczeni ratownicy otrzymali informacje, że jeden z rodziców już zawiózł swoim samochodem pogryzione dziecko do szpitala Moruya.

Tam maleństwo zmarło w wyniku poniesionych obrażeń krótko po północy. Lokalna policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Chcą dowiedzieć się, co dokładnie wydarzyło się w domu i jak doszło do tego, że dziecko było bez opieki w trakcie ataku psów. Rzecznik policji powiedział, że policja nie może udzielić dalszych komentarzy odnośnie tego incydentu.

 

*miniaturka ma charakter poglądowy