12-latek z Przemyśla zaatakowany przez amstaffa. Chłopiec ma rozszarpaną twarz
Prokuratura w Przemyślu potwierdziła, że 12-latek pogryziony dotkliwie przez psy, zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopiec miał niedługo przejść operację. Właściciel amstafów stanął przed sądem, ale nie przyznał się do winy. Sprawą ta żyła cała Polska.
Mimo szybkiej interwencji, zmarł chłopiec pogryziony przez psy
Do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach trafił chłopiec pogryziony przez psy. Jego stan oceniono jako krytyczny. Miał on zostać poddany operacji ratującej życie. Niestety do niej nie doszło, ponieważ 12-latek zmarł.
Rano otrzymałam informację od lekarzy prowadzących dziecko w klinice w Katowicach, że niestety jego życia nie udało się uratować. W dalszym ciągu policja prowadzi czynności. Wiemy już, że w momencie zdarzenia w domu nie było osób dorosłych. – przekazała w rozmowie z „Życiem Podkarpackim” prokurator Anna Szczerba z Prokuratury Rejonowej w Przemyślu.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 12-latka. Przesłuchano już świadków zdarzenia. Prokurator przyznała, że najprawdopodobniej zmieni się kwalifikacja czynu.
Postępowanie będzie prowadzone pod kątem czynu z artykułu 155 Kodeksu karnego, czyli doprowadzenie do nieumyślnej śmierci. – wyjaśniła prokurator Szczerba.
Prokuratura Rejonowa w Przemyślu oskarżyła Mariusza S. o nieumyślne spowodowanie śmierci, spowodowanie obrażeń ciała, a także narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
28 września Mariusz S. naraził małoletnich Szymona P. i Kamila T. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w ten sposób, że utrzymywał dwa psy amerykańskiej rasy pitbulterier bez wymaganego prawem zezwolenia, a także w taki sposób, który nie zapewniał właściwego, bezpiecznego ich bytowania, w szczególności zabezpieczenia przed dostępem osób postronnych, małoletnich. – mówiła w rozmowie z portalem nowiny24.pl Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Oskarżony już na etapie prokuratorskiego postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył też wyjaśnienia. W jego opinii psy, którymi się opiekował były właściwie zabezpieczone, ponieważ zamknął je w mieszkaniu. Podkreślił też, że nie były wcześniej agresywne. Na sali przebywała matka chłopca, która nie potrafiła powstrzymać łez podczas rozprawy.
Wystarczyła chwila, aby nie doszło do tragedii
Okazało się, że właściciel psów miał już za sobą wyroki. Tylko w ostatnich dwóch latach dopuścił się uszkodzenia mienia, a także pobicia swojego pasierba, swojej partnerki i jej ojca. Mariusza S. oskarżono o popełnienie pięciu przestępstw, za wszystkie został skazany.
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w Przemyślu. 12-letni Kamil poszedł do swojego przyjaciela, którego ojczym posiadał dwa amstaffy. W pewnym momencie psy zaatakowały nastolatka. Pomimo że właściciel je odciągnął, zdążyły pogryźć 12-latka. W oględzinach lekarskich wyszło, że dziecko miało głębokie rany kąsane szyi, twarzy, klatki piersiowej i złamaną rękę. W karetce doszło do zatrzymania krążenia, ratownicy podjęli reanimację, którą kontynuowali na oddziale ratunkowym. Drugiego chłopca również pogryzły psy, ale nie tak poważnie jak jego kolegę.
Jeden z tych psów był agresywny. Na mnie też się rzucał. Raz temu chłopcu zerwał się ze smyczy. – przyznała sąsiadka Mariusza S.
Te psy były bite, zamykane w piwnicy i przez jakiś czas głodzone. Wiele razy próbowałem interweniować, ale zwyzywał mnie, groził mi i mojej rodzinie. – dodaje sąsiad Mariusza S.
W tej sprawie zapadł jeden prawomocny wyrok. Dotyczył on braku pozwolenia na posiadanie psów zaliczanych powszechnie do niebezpiecznych, jak również sprzedaży miotów i braku szczepień. Sąd Rejonowy uznał za winnych oboje oskarżonych – Mariusza S. i jego konkubinę. Wymierzył im karę grzywny w wysokości 5 tys. zł. Psy odebrano właścicielowi, obecnie przebywają w schronisku w Orzechowicach pod Przemyślem. W sprawie śmierci 12-latka, mężczyźnie grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Matka 12-letniego Kamila złożyła też do sądu cywilnego wniosek o 200 tys. zł odszkodowania.
*miniaturka ma charakter poglądowy