×

To, co znaleźli ratownicy, prawie wcale nie przypominało psa. Był na krawędzi życia i śmierci

Gdy tylko ratownicy znaleźli psa imieniem Merlin, nadali mu przydomek „najsmutniejszego psa na świecie”. Biedna psinka żyła na własną rękę przez wiele miesięcy. Była na skraju wyczerpania. Nie jadła zupełnie nic, dniami, tygodniami…

Reklama

Merlin miał świerzb, pełno ran i pcheł. Stracił większość sierści, a w jego skórę i oczy wdała się infekcja. Wszystko wskazywało na to, że pies stracił już wiarę w ludzi. Był jednak zbyt słaby, aby odmówić pomocy. Nie miał więc wyjścia i przyjął ją bez walki. Wtedy rozpoczęła się niesamowita „transformacja” psa. Pod koniec nagrania widzimy, jak „najsmutniejszy pies świata” wygląda na w pełni szczęśliwego zwierzaka.

To piękna historia, która przywraca wiarę w ludzkość. Dzięki takim osobom świat staje się piękniejszy!

Reklama

Może Cię zainteresować