Dziewczynka wraz z psem została uwięziona w płonącym domu. Swoje życie zawdzięcza czworonogowi
Erika Poremski mieszkała z 8-miesięczną córką Viviane i 6-letnim psem Polo, kiedy jej życie wywróciło się do góry nogami. Nikt nie spodziewał się, że w domu kobiety nagle wybuchnie pożar.
Tragicznego wieczoru Erika wyszła na chwilę na zewnątrz, a gdy wróciła, jej dom stał już w płomieniach.
W środku nadal znajdowała się mała Viviane i jej pies Polo. Kobieta próbowała wejść do budynku, ale dym był tak gęsty i ciężki, że nie była w stanie stawić mu czoła. Przerażona matka nie miała pojęcia, jak wydostać swoją ukochaną córkę i zwierzaka. Czuła się bezradna wiedząc, że nie może im pomóc.
Słyszałam, jak moja córka płakała, a ja nie byłam w stanie jej pomóc. Robiłam co mogłam. Sąsiedzi również próbowali – kopali w drzwi, w okna, ale nic nie pomagało – wspomina Erika.
Podczas próby ratowania Viviane, Erika doznała poważnych poparzeń. Budynek zaczął się walić.
Erika weszła do domu dopiero, gdy strażacy częściowo ugasili pożar. Mimo, że budynek mógł w każdej chwili runąć, zdesperowana kobieta pobiegła odszukać córkę. Nie była w stanie uwierzyć w to, co zastała na górze w sypialni.
Polo odważnie leżał na małej Viviane osłaniając ją własnym ciałem przed płomieniami. Dziewczynka głośno płakała. Pies nie opuścił jej nawet na chwilę.
Polo miał możliwość ucieczki, lecz zamiast tego chronił niemowlę. Niestety, swój bohaterki czyn czworonóg przepłacił życiem.
Kobieta w jednej chwili straciła prawie wszystko – dom i ukochanego czworonoga, któremu zawdzięcza życie dziewczynki. Choć mała została poważnie poparzona, z każdym dniem czuje się coraz lepiej.
Jedno jest pewne, Polo na zawsze będzie miał specjalne miejsce w sercu Eriki i małej Viviane.