Przez wycięcie pazurów w łapy kota wdała się infekcja. Jego życie stanęło pod znakiem zapytania
Valentine był zaledwie kociątkiem, gdy pozbawiony pazurów został podrzucony do schroniska dla zwierząt w Los Angeles.
Co gorsza, zabieg był wykonany brutalnie i nieprawidłowo. Valentine bardzo cierpiał, a jego łapki były tak zainfekowane, że personel schroniska nie był pewien czy kot w ogóle przetrwa.
Sprawiało mu to straszliwy ból. Nie potrafił sobie z nim poradzić. Był bardzo agresywny i gryzł. Był przerażony – wspomina weterynarz Jennifer Conrad
Agresja spowodowana wycięciem pazurów skutkowała tym, że Valentine został umieszczony na liście zwierząt do uśpienia.
Jednak, zupełnie przypadkiem, na zdjęcie kota natknęła się Aurelie Vanderhoek, założycielka azylu dla zwierząt. Gdyby nie ona, Valentine nie pozostałby długo na tym świecie.
Zobaczyłam jego zdjęcie i moje serce pękło. Pazury zostały wycięta razem ze ścięgnami i nikt tego nawet nie zszył. Rany były otwarte i krwawiły. Wiedziałam, że muszę mu pomóc – mówi Aurelie
Kot został wypuszczony z klatki w schronisku i zabrany do Lisy Hsuan, która dołożyła wszelkich starać, by złagodzić cierpienie zwierzęcia. Po tygodniu Valentine stał się zupełnie innym kotem.
Dałam mu czas. Jeden pokój został oddany pod jego kontrolę, a ja po prostu byłam obok, gdyby mnie potrzebował. Po trzech dniach było dużo mruczenia i zabawy – śmieje się Aurelie
Mnóstwo pomocy również napłynęło od osób, które usłyszały o losie kota. Jackson Galaxy zafundował środki uspokajające, by złagodzić cierpienie kocich łapek.
Nie tylko fizyczny ból Valentine został ukojony, ale także jego niespokojne myśli. Wystarczyła tylko odrobina czasu, cierpliwości i troska.
Dzięki Jennifer i Aurelie, kot zyskał szansę na normalne życie. Szansę, której wiele zwierząt bardzo często niestety nie otrzymuje.
Wiele osób uważa, że usuwanie pazurów sprawia, że zwierzę jest łatwiejsze w wychowaniu. Jednak rzeczywistość jest zupełnie odwrotna.
Koty z usuniętymi pazurami są znacznie agresywniejsze. Często gryzą, gdyż są pozbawione podstawowej obrony jaką są pazury. Wiąże się z tym wiele innych problemów behawioralnych. Jeśli chodzi o kocięta, oczywiście, że szaleją i drapią – to jeszcze dzieci. Na szczęście, w naszym kraju praktyka jest zakazana.