22-latek ryzykował własne życie, by uratować z pożarów w Australii 9 płaczących koali
Patrick Boyle, to 22-latek, który w wyniku pożarów w Australii postanowił wrócić do swojego rodzinnego miasta, aby ratować potrzebujące koale. Wrócił do miasteczka Mallacoota, by razem z innymi przeciwdziałać skutkom pożarów.
Pierwsza koala, którą uratował
22-latek zauważył koalę, która jak najszybciej potrzebowała pomocy. Mężczyzna nie zastanawiając się długo zabrał ją z lasu i zawiózł do schroniska dla dzikich zwierząt w Mallacoota. Od tamtej pory, jak sam mówi, pomógł już ośmiu czy dziewięciu zwierzakom.
Zdjęcie Patricka, trzymającego na rękach uratowaną koalę, obiegło cały świat
Próbowałem myśleć, co mogę zrobić w tej sytuacji. Kiedy chodziłem po spalonym lesie, na wprost dostrzegłem koalę. Kolega stojący nieopodal machnął do mnie ręką, ponieważ też ją zauważył. Powiedział, żebym spokojnie do niej podszedł i zabrał ją w bezpieczne miejsce. Właśnie od tego wszystko się zaczęło
22-latek uratował też inne koale z tego obszaru. Wiedział, że nie może ich zostawić, bo jeśli tak zrobi, to one po prostu umrą z powodu poniesionych obrażeń, czy braku jedzenia i wody. Wszystkie uratowane zwierzaki trafiły do schroniska. Jak wyznaje sam mężczyzna:
Niektóre były po prostu odwodnione i zszokowane tym, co się stało. Inne miały poważne oparzenia. Jeszcze innym stopiły się pazury i miały rany, z których sączyła się krew. Ten widok nie należał do przyjemnych
Terrifying. This is Mallacoota at 2.15pm today @7NewsMelbourne pic.twitter.com/hJZVf36u0v
— Cassie Zervos (@cassiezervos) January 4, 2020
Patrick jest myśliwym
Sam 22-latek przyznaje, że biorąc pod uwagę fakt, że jest myśliwym, mało prawdopodobne jest, że w wyniku własnych chęci będzie ratował dziką przyrodę. A jednak.
Jestem łowcą, jedną z ostatnich osób, od których inni mogą oczekiwać pomocy w stosunku do zwierząt