Jego żółwica przepadła na miesiąc. Okazało się, że postanowiła imprezować bez właściciela
Wyobrażacie sobie, że Wasz pupil mógłby bawić się świetnie bez Was? Być może wydaje Wam się to niemożliwe tak, jak Thomásowi Tavaresowi, a jednak jego żółwica Odetta wybrała się na imprezę bez niego…
Zazwyczaj 4-letnia żółwica Odetta z Rio de Janeiro swobodnie spaceruje po domu i ogrodzie swojego właściciela, a on nie ma nic przeciw temu.
Zdarzało się, że nie było jej całymi dniami, ale zawsze w końcu wracała. Jednak pewnego pięknego, słonecznego dnia wyszła z domu i nie wróciła…
Thomás był zrozpaczony tym, że przepadła.
Mijały kolejne dni, a Odetta ciągle nie pojawiała się w domu. Później dni zamieniły się w tygodnie, a jej wciąż nie było widać… W końcu po miesiącu, kiedy Thomas wyjeżdżał z domu swoim samochodem i zobaczył JĄ!
Zmierzała w stronę ich wspólnego domu.
Thomas, kiedy tylko ją zobaczył, rzucił się w jej kierunku, martwiąc się, czy wszystko z nią w porządku. Bał się, że może jest ranna albo chora. Jednak nic z tych rzeczy.
Zauważył za to, że na jej muszli znajduje się coś dziwnego…
Były to złote, malutkie serduszka!
Thomas bardzo cieszył się, że Odetta wróciła, ale jednocześnie był niesamowicie zaskoczony tym, co odkrył. To, gdzie była przez cały ten czas, bardzo go zaciekawiło…
Umieścił post na Facebooku ze zdjęciem swojej żółwicy i zażartował, że właśnie wróciła do domu po hucznym świętowaniu karnawału.
Niedługo po tym, jak podzielił się zdjęciem Odetty, odezwała się do niego Bia Ruffoni, która mieszka w pobliżu. Dokładnie wiedziała, skąd wzięły się naklejki na skorupie żółwicy
Okazało się, że Odetta „wprosiła się” na imprezę urodzinową jej siostrzenicy i zabalowała odrobinę dłużej…
To właśnie solenizantka ją ozdobiła!
Dziewczynka była zachwycona żółwicą, ale ona zniknęła równie tajemniczo, jak się pojawiła…