Sowa rozpoznała mężczyznę, który ją uratował. To niesamowite w jaki sposób mu podziękowała…
Gigi to sowa, która otarła się o śmierć. Biedactwo doznało poważnego urazu głowy, prawdopodobnie została uderzona przez samochód. Gigi leżała przy drodze i gdyby nie pojawił się wtedy Douglas Projeky, czyli mężczyzna, który ją uratował, ptaszek umierałby w samotności i męczarniach. Douglas zawiózł ranną sowę do szpitala dla zwierząt. Kiedy lekarze zobaczyli Gigi, stwierdzili, że nigdy wcześniej nie zajmowali się zwierzęciem, które było w tak krytycznym stanie. Dodali także, że to cud, że sowa w ogóle żyje! Na szczęście po kilku zabiegach i intensywnym leczeniu, ptaszek zaczął czuć się lepiej. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie Douglas, który cały czas wspierał Gigi.
„Przez długie lata mojej pracy z ptakami drapieżnymi, jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam kogoś, kto miałby taką więź z ptakiem. To było widać gołym okiem, że Gigi w 100 procentach ufa Douglasowi. Kiedy mężczyzna wyjechał na parę dni, sowa była smutna. Kiedy wrócił natomiast, ptak był bardzo podekscytowany i szczęśliwy. Byłam w szoku, kiedy oparła główkę na jego ramieniu i przytuliła Douglasa. To był chyba najszczerszy uścisk, jaki kiedykolwiek widziałam. Ten obraz wzruszył mnie do łez.” – przyznaje Missy Dubuisson, ratowniczka ze szpitala dla zwierząt.