Przerażony i wyczerpany koń ugrzązł w lodowatej pułapce. Gdyby nie oni, mogłoby dojść do tragedii
Rafael Pease obchodził właśnie 21 urodziny. Z tej okazji planował spędzić dzień ze swoim przyjacielem w chilijskich Andach, zjeżdżając na snowboardzie. Miał być to idealny wypad, pełen atrakcji i niesamowitych przeżyć. Tak też się stało, ale młody mężczyzna z pewnością nie przewidział takiego scenariusza…
Podczas pobytu w górach, Rafael zauważył coś w oddali. Początkowo myślał, że to skała, ale kiedy zbliżył się do nieznanego obiektu, okazało się, że to żywa istota, która potrzebuje natychmiastowej pomocy.
W śniegu ugrzązł przerażony i zziębnięty koń. Snowboardziści nie zwlekali ani chwili i od razu ruszyli z pomocą. Po pewnym czasie, mężczyźni byli w stanie uwolnić wyczerpanego zwierzaka z lodowatej pułapki. Następnie go nakarmili i sprowadzili w dół, gdzie odnaleźli jego właściciela. Wtedy też dowiedzieli się, że zwierzak zaginął cztery dni temu. Gdyby nie ich interwencja, męki zwierzaka trwałyby znacznie dłużej, a co gorsze pomoc mogłaby przyjść zdecydowanie za późno.
Snowboardziści nie żałują, że ich wypad został zakłócony przez niespodziewaną akcję ratunkową. Cieszą się, że mogli pomóc.