Wolontariusze znaleźli ją leżącą w kartonie. Była tak słaba, że nie mogła się poruszać
Pewnego dnia pracownicy organizacji „Laos Wildlife Rescue Centre” otrzymali zgłoszenie o małej małpce. Okazało się, że zwierzak leży w kartonie, jest słaby i wychudzony. Postanowili jak najszybciej dotrzeć we wskazane miejsce.
„O złym stanie zdrowia małpki poinformował nas jej właściciel. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, mężczyzna zgodził się oddać zwierzę do naszej placówki. Małpka była w bardzo kiepskim stanie i potrzebowała fachowej opieki.” – przyznał pracownik organizacji.
Wolontariusze nadali jej imię Rattles. Okazało się, że małpka należy do gatunku zagrożonego wyginięciem, który często podlega nielegalnemu handlu zwierzętami.
„Mama tej małpki została postrzelona, a Rattles zabrał jej pierwszy właściciel jako zwierzę domowe. Niestety po czasie znudził się nią, po czym sprzedał Rattles jej drugiemu właścicielowi za 24$. To właśnie drugi właściciel poinformował nas o złym stanie zdrowia zwierzaka.” – opowiada pracownik organizacji.
Mimo że drugi właściciel Rattles nie miał złych intencji, nie wiedział, jak w należyty sposób zaopiekować się zwierzakiem. Powodem choroby małpki była niewłaściwa dieta wynikająca z niewiedzy opiekuna.
„Zwierzęta tego gatunku powinny być na diecie wysokobiałkowej. Właściciel natomiast karmił małpkę słodzonym mlekiem. Jest to jeden z powodów, dlaczego Rattles była w tak złym stanie. Gdybyśmy się nią nie zajęli, umarłaby.” – mówią wolontariusze.
Zanim trafiła do placówki, Rattles otrzymała pierwszą pomoc. Zwierzak został okryty kocem oraz odpowiednio nakarmiony. Prawdopodobnie był to pierwszy od długiego czasu pożywny posiłek.
Małpka nadal wymaga opieki, ale jej stan z dnia na dzień jest coraz lepszy. Kiedy będzie całkiem zdrowa, wróci do swojego naturalnego środowiska życia.
Wolontariusze przyznali, że jedyne co mogą teraz zrobić, to naprawić szkody wyrządzone przez handel dzikimi zwierzętami.