Znaleziono go na ulicach Afganistanu. Żołnierz zrobił mu coś, przez co dziś jest nie do poznania
Gdy amerykański żołnierz, Craig Grossi, zobaczył bezpańskiego psa siedzącego w bazie wojskowej w Afganistanie, nie wyobrażał sobie nawet, że ta chwila będzie mieć jakikolwiek wpływ na jego życie.
W 2009 roku jednostka mężczyzny została wysłana, aby walczyć z Talibami.
Przez kilka pierwszych dni ryzykował swoje życie i brał udział w walkach. Po tym gorącym okresie miał chwile wolnego, aby móc rozejrzeć się, jak dokładnie wygląda ich baza.
Żołnierze zostali wcześniej ostrzeżeni, aby nie zbliżać się do bezpańskich psów, ponieważ większość z nich jest agresywna i może dojść do tragedii.
Craig chciał jednak wierzyć, że poznany uroczy piesek jest inny.
Chwycił kawałek wołowiny i bardzo ostrożnie zaczął podchodzić do czworonoga. Dopiero wtedy zobaczył, że zwierzę pokryte jest robakami… Serce mu pękało, że takie maleństwo musi tak cierpieć. Gdy tylko wziął mięso, Craig pogłaskał go za uchem, a gdy wstał, piesek zaczął iść za nim.
Poczułem puknięcie w kostkę i kątem oka dostrzegłem, że ten maluch idzie za mną. Kolega krzyknął do mnie wtedy: „No stary, wygląda na to, że masz nowego przyjaciela (ang. friend)”. Ja źle zrozumiałem i myślałem, że on go zna i ma na imię Fred. I tak już zostało.
Od tej chwili Fred i Craig byli nierozłączni.
Psiak nie odstępował swojego przyjaciela na krok. Uczestniczył w tajnych misjach i nawet nie szczeknął! Fred zachowywał się tak, jakby był częścią drużyny i przychodziło mu to z ogromną łatwością.
Niestety mężczyzna dowiedział się, że musiał zmienić bazę…
Bardzo chciał zabrać ze sobą Freda, ale gdyby okazało się, że zostanie złapany i trafi do więzienia, piesek zostałby uśpiony. Mimo to żołnierz podjął decyzję. Chciał zaryzykować i widział, że tego samego chce jego czworonożny przyjaciel. Gdy Craig zmieniał bazę, poczuł nagle znajome puknięcie w kostkę. To był Fred! Wtedy żołnierz wiedział, że musi go przemycić do środka.
W nowej bazie Craig zobaczył, że przychodzą przesyłki…
Zaintrygowało go to i wpadł na pewien pomysł. Całkowicie hipotetycznie zapytał się pracowników, czy jest szansa na to, aby jego psiak trafił do Stanów Zjednoczonych. Niestety żołnierz nie miał szansy na wypełnienie papierów odnośnie przesłania psa. Wtedy jeden z pracowników powiedział, że zaopiekuje się zwierzęciem w czasie, gdy Craig będzie na tajnej misji.
Niestety Craig w czasie walki został ciężko ranny, co spowodowało, że spędził kilka tygodni w szpitalu.
Cały czas zastanawiał się, co robi Fred i czy jest bezpieczny. Nie mógł się ruszać i te kilka tygodni w łóżku były dla niego ogromną katorgą. Gdy tylko poczuł się na tyle lepiej, że mógł wstać, powoli poszedł do punktu przesyłek kurierskich. Już z daleka wdział Freda, który bawił się piłką z innymi. Szedł z nadzieją, że zobaczy zadowolonego psiaka i nie zawiódł się. Doniósł niezbędne dokumenty, aby móc wysłać Freda do rodziców. Po trzech miesiącach mężczyzna dołączył do uratowanego z opresji przyjaciela.
Gdy w końcu się spotkali, zaczęli podróżować po kraju i opowiadać swoją historię. Craig pisze nawet książkę, w której dzieli się swoim życiem na misji i tym, jak zmieniło się jego funkcjonowanie, gdy poznał Freda.