Właściciel zabrał go na spacer, z którego wrócił sam. Co się stało z Misiem?
Praktycznie codziennie słyszymy smutne historie psów, które z jakiegoś powodu zostały porzucone przez właścicieli. Każdego dnia dochodzą do naszego serwisu wiadomości, z prośbami o udostępnienie ich.
Przypadek Misia nie jest odosobniony. Jego historia została opisana na Facebooku przez OTOZ Animals – Inspektorat Gorzów Wlkp. Otóż właściciel zabrał psiaka na spacer, z którego wrócił sam. Całe szczęście, że ktoś był świadkiem całej tej sytuacji i nie dał czworonogowi umrzeć w samotności.
Jak opisać tę historię, aby nie uruchomić spirali nienawiści? Czy ktoś rozpozna psa, czy ktoś odnajdzie jego oprawcę… Nie wiemy, czy nam na tym zależy. Jednak wiemy, że taki człowiek jest karą sam dla siebie, bo człowiek pozbawiony uczuć jest martwy.
Jak przedstawić okrucieństwo człowieka i tragedię psa? Jak opisać jego cierpienie i smutek? Codziennie to samo, radość wyjścia z kojca, nadzieja i ogromna trauma, gdy trzeba wracać do klatki… ile wytrzyma serce psa?
Otrzymaliśmy informację, że pod koniec października, młody mężczyzna we wsi Kozielice/Pełczyc woj. zachodniopomorskie wysadził psa z samochodu i poszedł z nim w pole na „spacer”, z którego wrócił sam…
Na szczęście dla Misia (takie nadaliśmy mu imię), zauważyli to młodzi ludzie, którzy zareagowali. Misio został odnaleziony w studzience zalewowej, do której prawdopodobnie wrzucił go ten człowiek i doszedł.
Nawet się nie obejrzał, głuchy na skowyt i pisk psa, który nie rozumiał przecież, czym sobie na to zasłużył… Przecież jest dobrym, kochającym psem, przyjacielem człowieka, nie zrobił nic złego…
Misiu nie czuje nienawiści do człowieka , który go skrzywdził, który chciał go skazać na okrutną śmierć – on koszmarnie za nim tęskni! Tęskni za domem!
Misio ma ok. 4-5 lat, został wykastrowany. Widać, że wychowany był w domu, zachowuje czystość, na spacerze często obraca się i spogląda na swojego opiekuna. Ładnie i posłusznie chodzi, nie ciągnie idąc na spacer. Nie reaguje na koty. Misio bardzo potrzebuje bliskości człowieka, jego miłości …
Wiemy, że musiał jeździć samochodem, bo pcha się na miejsce przy kierowcy i bardzo lubi jeździć. Siedzi dumnie jak król.
Marzeniem Misia i naszym jest, aby ten wyjątkowy pies znalazł swój dom, swoją rodzinę, swój kawałek bezpiecznej podłogi… i miłość na jaką zasługuje.
Rozpoznajesz psa?
Chcesz dać mu dom?
Telefon adopcyjny i informacyjny:
609 042 782 oraz 606 806 348
Psiak potrzebuje naszej pomocy. Jeśli jesteś w stanie zapewnić mu wieczny dom i odpowiednią ilość czasu i miłości, może warto rozpatrzyć jego adopcję. Jednak pamiętaj, że ta decyzja wiąże się z poważną odpowiedzialnością. Zwierzak został już raz porzucony i nikt nie chciałby, aby ponownie mu się to przytrafiło. Zatem nie podejmuj decyzji pochopnie, lecz z pełną świadomością. Psy to nie zabawki, a żywe stworzenia, które otwierają przed nami swoje ogromne serca i w zamian oczekują tego samego.