Mały szczeniaczek został porzucony w parku. Ktoś zostawił go tam, ponieważ różnił się od innych

To był deszczowy dzień. Kobieta wraz ze swoim synem przechodziła obok parku, gdy nagle ich oczom ukazały się dwa leżące na mokrym kocu szczenięta. Nowo narodzone zwierzaki były ledwo żywe. Oboje wiedzieli, że nie mogą ich tak zostawić, dlatego bez dłuższego namysłu zabrali je do samochodu i ruszyli w drogę. Niestety, jedno z nich zmarło podczas podróży, w czasie gdy drugi szczeniak, Petey, był na granicy życia i śmierci.

Kobieta wiedziała, że nie może zwlekać. Szybko podała pieskowi płyn, aby podnieść poziom cukru w jego organizmie.

Zwierzak był chudy, miał grzybicę i liczne otarcia w okolicy pyszczka.

Kiedy stan maleństwa nieco się poprawił, wszyscy zdali sobie sprawę, że piesek nie ma siły, aby ustać na swoich łapach i co chwilę się przewraca. Po dokładnych badaniach wyszło na jaw, że Petey ma niedorozwój móżdżku, który kontroluje zdolności motoryczne i odpowiada za koordynację ruchową.

To dlatego tak proste czynności, jak chodzenie czy jedzenie sprawiało zwierzakowi tak wiele trudności.

Specjaliści pracowali z pieskiem każdego dnia. Zwierzak codziennie uczestniczył w zabiegach fizjoterapeutycznych, które miały na celu ułatwić mu normalne funkcjonowanie.

Dzisiaj Petey jest zupełnie innym czworonogiem. Potrafi zjeść, a chodzenie nie sprawia mu większych kłopotów. Najpiękniejszy jest w tym wszystkim fakt, że został przyjęty przez dwójkę ludzi, którzy zrobili dosłownie wszystko, aby uratować mu życie. Byli z nim w najtrudniejszych chwilach. Petey doskonale wie, że zaoferowali mu swoje wsparcie i bezwarunkową miłość.

Ta historia dowidzi, że nigdy nie należy oceniać książki po okładce. Petey być może różnił się od innych zwierzaków, ale dzisiaj jest pełnym energii, hałaśliwym i kochanym pieskiem, który uwielbia bawić się z ludźmi.

Nie bądźmy obojętni na krzywdę innych. Pomagajmy porzuconym zwierzakom, a z pewnością nam się za to odwdzięczą.