Po wypadku samochodowym policjanci pochowali trzy kotki. Ich kocia mama nigdy tego nie zapomni…
Policjanci z komisariatu w Pusan, drugim co do wielkości mieście Korei Południowej, od kilku miesięcy mają nowych 'kolegów’. Są nimi małe kotki na czele z mamą Molang. Ich słodko-gorzka historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych i zwierzęta potrafią czuć tak jak ludzie.
Reklama
Swoją wdzięczność pokazała kotka o imieniu Molang, która była świadkiem tego, jak jej dzieci giną w wypadku samochodowym. Widziała także, jak policjanci próbowali je uratować, a gdy to im się niestety nie udało, z szacunkiem pochowali kotki. Pamiętając, co mężczyźni zrobili, po roku pojawiła się na ich posterunku.
Molang trafiła do ludzi, którzy okazali jej dzieciom szacunek.
Policjanci też ją poznali. Zauważyli, że jest w ciąży. Nie chcieli, aby znów doszło do tragedii, dlatego zdecydowali się przyjąć poród na komisariacie.
Od tego czasu Molang i jej dzieci zamieszkały na posterunku i stały się jego maskotkami.
Molang jest szanowana i powszechnie lubiana.
Koty zostały odznaczone. Mają także swoje małe mundury.
Policjanci są dumni ze swoich malutkich kolegów.
Mundury pasują idealnie i dzięki nim nie ma wątpliwości, gdzie pracują koty.
Reklama