Usłyszeli jęki małego kotka z kompostu. Nikt nie miał pojęcia, jak się tam znalazł
Odgłosy miauczącego nieustannie kotka mogą być powodem do niepokoju. Przekonała się o tym grupa ludzi, która słysząc „dziwne” dźwięki, natrafiła na maleńkiego, 4-tygodniowego kotka, który był zakopany w kompoście! Widząc w jakim jest stanie, natychmiast zadzwonili do RSPCA – organizacji dbającej o zdrowie i dobrobyt zwierząt.
Kiedy go dotknęłam, trząsł się, potwornie bał. Jego widok złamał mi serce… Zabrałam go do naszej siedziby, dałam mu butelkę ciepłej wody, jedzenie i wygodne łóżeczko, aby mógł poczuć się lepiej – powiedziała Paige Burnham, pracownik RSPCA.
Personel schroniska nadał mu imię Russel.
Zwierzak bardzo szybko zdobył serca pracowników i choć początkowo wyglądał bardzo źle, czarny kotek był w stosunkowo dobrym stanie i nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby mu dolegać.
Ten wspaniały kotek jest przeuroczy. Nie mamy pojęcia skąd tak naprawdę pochodził. Jedno jest jednak pewne: tak młody futrzak nie powinien być na wolności.
Niezależnie od okoliczności, które doprowadziły Russella do tego, że znalazł się na granicy życia i śmierci, kotek jest dzisiaj w pełni bezpieczny. Spędzi w schronisku tyle czasu, ile będzie trzeba, aż w końcu trafi w ręce ludzi, którzy obdarzą go miłością.