W czasie walki byk daje nauczkę matadorowi – zwierzak wbija mu róg w pośladek
Korrida to krwawe widowisko, które polega na walce matadora z bykiem. Bitwa kończy się śmiercią zwierzaka poprzez wbicie mu szpady w kark. Zdarza się jednak, że zwierzak da matadorowi niemałą lekcję i właśnie tak stało się w przypadku Francuza Juana Leana.
Lekcja od byka
26-letni Juan Lean to francuski matador, który brał udział w korridzie na arenie w Madrycie. Walka odbywała się w ramach festiwalu San Isidro. Mężczyzna drażnił byka czerwoną płachtą, gdy nagle rozwścieczone zwierzę wbiło mu swój róg prosto w pośladki. To zdarzenie wywołało przeraźliwe krzyki z tłumu publiczności.
Przez krew, pot i łzy
Juan Lean zapewne zdawał sobie sprawę z ryzyka związanego z braniem udziału w korridzie, ale zapewne w życiu nie pomyślałby, że byk da mu aż taką nauczkę.
Widząc, co się dzieje, dwaj mężczyźni natychmiast rzucili się na ring, aby odwrócić uwagę byka. Dzięki temu Juanowi udało się uciec od zwierzęcia. Mimo obrażeń mężczyzna kontynuował swój występ – krew była widoczna gołym okiem na jego białych spodniach.
„Nie wiem, jak to możliwe, że mimo takich obrażeń on kontynuował walkę. W takim stanie większość ludzi nie byłoby w stanie nawet chodzić” – przyznał Máximo García Leirado, chirurg.
Byk walczył do samego końca
Zwierzak nie przeżył walki, ale przed śmiercią chociaż przez chwilę mógł poczuć się zwycięzcą. Ostatecznie byk przegrał, a gdy bitwa dobiegła końca, ranny francuz trafił do szpitala, w którym został poddany operacji. Lekarze przyznali, że Francuz dojdzie do siebie, ale jak na razie musi dużo odpoczywać.
Kontrowersja związana z korridą
Korrida popularna jest przede wszystkim w Hiszpanii jednak ma miejsce również w innych państwach. Przerażająca tradycja od lat wzbudza ogromne kontrowersje – dla jednych jest wspaniałą sztuką, a dla innych znęcaniem się na zwierzętami.
„RSPCA jest zdecydowanie przeciwko temu festiwalowi. To nieludzka i przestarzała praktyka, która powinna być zakazana. Ludzie uważają, że to świetna zabawa, za to te byki są z góry skazane na śmierć. To niesprawiedliwe” – przyznał David Bowles z organizacji RSPCA.
Zwolennicy tradycji bronią się
Zwolennicy krwawego rytuału twierdzą, że korrida to przede wszystkim żywa historia oraz tradycja sięgająca czasów Cesarstwa Rzymskiego. Według nich zakazanie walk byłoby zniszczeniem ich kultury. Co więcej, zwolennicy korridy twierdzą, że przecież każdego roku w rzeźniach umierają byki, a matadorzy przynajmniej nie torturują ich na śmierć.
„Matadorzy nie są zabójcami, tylko artystami. Oni nie krzywdzą tych zwierząt, tylko skutecznie je zabijają” – przyznali zwolennicy imprezy.
Osoby popierające walki z bykami uważają również, że te zwierzaki cieszą się dłuższą żywotnością i bardziej luksusowymi warunkami życia niż zwierzęta hodowane na ubój.