Usłyszeli przeraźliwie piski spod ziemi. 2 metry niżej uwięziony był biedny pies
Czasami ciekawskie zwierzaki wpadają w kłopoty i może to skutkować wieloma zabawnymi sytuacjami. Jednak, gdy życie zwierzęcia jest zagrożone, nikomu nie jest do śmiechu. Na sercu robi się od razu cieplej, gdy widzimy ludzi, którzy bez zastanowienia sami narażają się na niebezpieczeństwo próbując pomóc nieszczęsnej istocie.
Reklama
Taka sytuacja miała miejsce całkiem niedawno, kiedy ciekawski cocker spaniel wpadł do błotnistej wyrwy w ziemi. Wydawało się, że dla psa nie ma ratunku. Nie dość, że utknął na dobre w niewygodnej pozycji, to jeszcze zapadał się głębiej z każdym gwałtowniejszym ruchem.
To był zwyczajny dzień dla grupy leśników, do chwili, gdy zaginął cocker spaniel imieniem Jazz
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania psa. Choć cały obszar został przczesany, psa nigdzie nie było. W końcu ktoś usłyszał pisk w otworze na polanie
Okazało się, że Jazz wpadł do wyrwy w ziemi. Leśnicy bez wahania zaczęli rozkopywać grząski grunt, by pomóc psu
Akcja ratunkowa nie była łatwa. Dopiero po wykopaniu dwu metrowego dołu można było dostać się do miejsca, w którym przebywał Jazz
Nie zważając na błoto i niebezpieczeństwo, mężczyźni byli zdeterminowani, by uratować biednego psa
Na szczęście Jazz został uratowany. Choć cały w błocie i przerażony, nic poważnego mu się nie stało
Pies mógł wrócić do zatroskanego właściciela i w najbliższym czasie będzie raczej unikał spacerów po nieznanym terenie
Reklama