Narciarz z USA uratował 90 psów podczas Olimpiady w Pjongczang. Czworonogi miały trafić na stół
Narciarz olimpijski Gus Kenworthy ma zwyczaj ratowania psów, gdziekolwiek się pojawi. Cztery lata temu startował w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, w których zdobył srebrny medal. W czasie zawodów udało mu się uratować 3 psy, które mieszkają teraz z mamą sportowca. To jednak nie wszystko! Podczas udziału w Olimpiadzie w Pjongczang udało mu się uratować aż 90 psów!
W sobotę Kenworthy, jego partner Matt Wilkus oraz członkowie Humane Society International odwiedzili hodowlę psów w Korei Południowej i uratowali 90 psów, które miały być przeznaczone na ubój w ramach handlu psim mięsem.
Psy były w kiepskim stanie.
„Psy znajdowały się w metalowych klatkach lub drewnianych skrzynkach, które są tak ciasne, że praktycznie nie da się w nich poruszać. Czworonogi były przemarznięte.” – powiedziała Kelly O’Meara z HSI.
Dla Kenworthy’ego, widok psów przebywających w takich warunkach, był naprawdę przykry.
„Powiedziano mi, że psy z tej farmy miały dobre warunki. Podobno na innych jest jeszcze gorzej. Czworonogi tutaj są niedożywione i maltretowane. Te psy zabija się na oczach innymi psów za pomocą śmiertelnego porażenia prądem, co może czasami potrwać do 20 minut.” – napisał Kenworthy na Instagramie.
„Niektóre z tych psów były nawet zwierzętami domowymi. Zostały zwyczajnie skradzione lub znalezione na ulicy, a następnie sprzedane na handel mięsem.”
Właściciel tej psiej farmy zwrócił się do HSI o zamknięcie farmy z powodu problemów zdrowotnych.
„Chociaż od ponad 10 lat prowadził hodowlę psów, postanowił zamknąć ją na dobre. Bardzo chciał zobaczyć, jak psy cieszą się szczęśliwym zakończeniem. Nie chciał wysyłać ich na rzeź, więc wyciągnął rękę do nas.” – powiedziała O’Meara.
Według koreańskiego K9 Rescue, w Korei Południowej znajduje się ok. 17 000 ferm mięsnych. Każdego roku ok. 10 milionów psów jest poddawanych ubojowi na mięso. Obrońcy zwierząt cały czas ciężko pracują, aby powstrzymać hodowlę psów i uratować jak najwięcej czworonogów. Ludzie tacy jak Kenworthy pomagają szerzyć świadomość.
„Kenworthy spędził dużo czasu na farmie hodowli psów. Pomógł nam dotrzeć do większej ilości ludzi oraz zwiększyć ich świadomość w tym temacie. Jest niesamowitym ambasadorem naszej kampanii.” – powiedziała O’Meara.
Obecnie HSI przygotowuje się do przetransportowania wszystkich 90 psów do Kanady i odnalezienia im stałych domów. Kenworthy postanowił zaadoptować jednego z psów – suczkę o imieniu Beemo.
„Beemo zamieszka ze mną w USA. Nie mogę się doczekać, aby dać jej jak najlepsze życie!” – napisał Gus.
Kenworthy nie jest jedynym olimpijczykiem, który uratował psy w Korei Południowej. Dokonała tego również łyżwiarka Meagan Duhamel, która zaadoptowała Moo-tae – czworonoga, który również miał trafić na talerz.