Kiedy się obudził, zobaczył skaczącego obok łóżka psa. Dawał tym znak, że dzieje się coś złego…
24-letnia Joanna „Jo” Mellor prowadzi normalne życie. Ale pewnego dnia wszystko mogłoby się skończyć w dramatyczny sposób w jednej chwili. Los jednak postawił na jej drodze anioła stróża, dzięki któremu kobieta nadal żyje.
Joanna pracuje jako kosmetyczka i jest w związku z 27-letnim Andrew Raymentem. Jest zapaloną miłośniczką zwierząt, a jej największą dumą jest ich pies Leo.
Leo jest jej największym przyjacielem.
Labrador od pięciu lat chodzi krok w krok za Joanną. Jedynie w nocy śpi w innym pokoju.
Pewnej nocy Leo pojawił się w sypialni pary. Szczekał tak głośno, że Andrew bardzo szybko się obudził.
Zobaczył, że pies w akcie paniki skacze po stronie Jo. To było bardzo nietypowe zachowanie dla spokojnego z reguły psa, dlatego Andrew zaczął się niepokoić. Labrador chciał, aby mężczyzna zwrócił uwagę na to, co dzieje się jego pani!
27-latek spojrzał w stronę dziewczyny i uświadomił sobie, że coś jest z nią nie tak. Próbował ją obudzić, ale ona nie reagowała.
Sprawdził jej puls i dokonał wstrząsającego odkrycia – Jo nie oddychała i nie mógł wyczuć jej tętna.
Spanikowany wezwał pogotowie i rozpoczął resuscytację. Nie wyobrażał sobie, że jego dziewczyna mogłaby umrzeć. Po 30 minutach walki o życie, Jo zaczęła oddychać.
Ale lekarze nie byli pewni, czy jej mózg nie został trwale uszkodzony. W końcu przez prawie pół godziny była niedotleniona.