Początkowo bała się zostawić psa z pisklętami. Dziś tworzą zgraną i nierozłączną ekipę!
Kiedy Brittany Gillot przyniosła do domu sześć kurcząt, jej pies dosłownie zakochał się w nich po uszy! Zwierzak zachowywał się, jakby był ich mamą.
On po prostu cały czas je wąchał i lizał. Nie wiem z czego to wynikało, ale robił to bez przerwy.
Gillot i jej mąż przyjęli psa imieniem Mac cztery lata temu. Zakochali się w nim od pierwszego wejrzenia i wiedzieli, że to jest zwierzak, którego muszą mieć pod swoim dachem.
Kiedy poszliśmy do schroniska był bardzo spokojny i cichy. Taki jest do dzisiaj… To bardzo sympatyczny pies, który zdążył skraść już serca wielu ludziom.
Choć Mac był kochnym zwierzakiem, nikt nie wiedział, jak będzie zachowywał się w stosunku do kurcząt. Początkowo Gillot trzymała młode kury w pomieszczeniu, gdzie czworonóg nie miał wstępu.
Pies nie dał jednak za wygraną. Wszedł do drugiego pokoju, usiadł na podłodze i przyglądał się zamkniętym w plastikowym pudełku kurczętom.
Od tego momentu Mac zaczął zachowywać się, jakby miał na ich punkcie obsesję – nalegał na spotkanie z nimi każdego poranka.
Zawsze szturchał mnie z rana, ponieważ był bardzo podekscytowany, że za chwilę będzie jadł śniadanie i wyjdziemy na zewnątrz. Ostatnio wszystko się zmieniło. Zaczepiał mnie, bo chciał iść zobaczyć pisklęta. To było takie słodkie!
Kiedy kurczęta nieco podrosły, Gillott wypuściła je z pudełka.
Początkowo nadzorowała wszelkie interakcje między czworonogiem, a pisklętami. Szybko jednak upewniła się w przekonaniu, że bez potrzeby.
Mac troszczył się o nie bardziej, niż ktokolwiek inny.
Kurczaki przebywają aktualnie w garażu, gdzie mają znacznie więcej swobody. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas dogląda je opiekuńczy czworonóg.
Kochamy Maca, cały czas go głaszczemy i tulimy. Naszą czułość przelał na pisklęta, które traktuje jak swoje małe dzieci. To niesamowite, że różne do tego stopnia zwierzęta potrafią ze sobą żyć.