Adoptowała kota bez uszu. Dzisiaj nie wyobraża sobie życia bez niego
Studentka Molly Lichtenwalner cierpi na zaburzenia lękowe z powodu wypadku samochodowego, w którym brała udział. Postanowiła udać się do schroniska, aby znaleźć pupila, który pomógłby jej w walce z napadami lęku. Nie spodziewała się, że wyjdzie stamtąd z zupełnie innym zwierzakiem! Gdy tylko zobaczyła bezusznego, białego kota, zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Wiedziała, że jest przeznaczony właśnie dla niej i to jego postanowiła przyjąć pod swój dach.
Otitis, tak miał na imię kot, cierpiał kiedyś na zapalenie uszu – pojawiły się w nich cysty. Poprzedni właściciele zwierzaka zdecydowali więc o usunięciu uszu wraz z narządami słuchu.
Molly miała wcześniej głuche szczenię. Dziewczyna miała już więc swoje własne sposoby na porozumiewanie się ze zwierzakami ze specjalnymi potrzebami.
” W wyniku wypadku samochodowego cierpiałam na wewnętrzny niepokój. Zdecydowałam, że w końcu nadszedł czas na przyjęcie zwierzaka, aby pomógł mi w walce z zaburzeniami lękowymi. Wiem, że nic nie pomaga mi bardziej niż futrzany przyjaciel.” – mówi Molly.
Otitis okazał się dla dziewczyny najlepszym wsparciem emocjonalnym jakiego mogła oczekiwać. Dodaje, że zwierzak doskonale wie, jak jej pomóc, gdy jest zestresowana albo ma ataki paniki. Bezuszny kot natomiast czuje się bardzo wdzięczny za to, że został przyjęty pod jej dach. Tuli się do Molly kiedy tylko może!
„On jest czasami jedyną rzeczą, która może mnie uspokoić… To najlepsza decyzja, jaką podjęłam w żuciu. On uratował mnie, a nie ja jego… Życie z nim to spełnienie marzeń. Jest najbardziej kochanym zwierzakiem na świecie. Sprawia, że czuje się kochana.” – powiedziała Molly w wywiadzie dla Bored Panda.
Otitis cierpiał na zapaleniu uszu. Niestety, ich stan był na tyle zły, że musiał je stracić na zawsze.

9,5-letni kotek jest głuchy. Samotnie spędzał kolejne dni życia w schronisku.

Molly Lichtenwalner, która przyszła do schroniska, aby wybrać dla siebie futrzanego przyjaciela, zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia.

Przyjęła go i teraz są nierozłączni! Otitis pomaga jej radzić sobie z atakami paniki i stresu.

"Powiedziałam sobie, że jestem gotowa na kota. Był jednak jednak pewien wyjątek. Musiał to być dorosły kociak ze specjalnymi potrzebami."

Otitis jest bardzo wdzięczny dziewczynie za to, że przyjęła go pod swój dach. Tuli się do niej kiedy tylko może!

"On jest czasem jedyną rzeczą, która może mnie uspokoić"

Kociak jest bardzo ciekawy, i lubi wiedzieć, co robi jego właścicielka.

Molly mówi, że Otitis jest jej "emocjonalnym wsparciem", które zawsze jest przy niej.

"To najlepsza decyzja, jaką podjęłam w żuciu. On uratował mnie, a nie ja jego..."
