Nie żyje aż 6 psów policyjnych. Zginęły w okropnych męczarniach
Potworna tragedia miała miejsce w warszawskim Golędzinowie, w granicach dzielnicy Praga-Północ. Śmierć poniosło aż sześć doświadczonych psów policyjnego laboratorium. Doszło bowiem do awarii, a zwierzaki zginęły w strasznych okolicznościach.
Co się stało?
Pękła rura ciepłownicza. Gorąca woda zalała teren magazynów policyjnych. Niestety, ale kojce czworonogów znajdowały się przy samym miejscu awarii. Na Facebooku policja wystosowała oświadczenie. Można było w nim przeczytać między innymi, że:
Pieski były dla przewodników, ale i Policji 'oczkiem w głowie’, miały bardzo dobre warunki i były niesamowicie zadbane
Pojawiła się też informacja rzecznika policji, który chciał zdementować plotki. Wyznał, że psy trzymany były w kojcach na świeżym powietrzu, a nie w piwnicy, przez co miały rzekomo utonąć.
Awarii miejskiej linii ciepłowniczej położonej w pobliżu obiektu policyjnego nie da się przewidzieć – to zdarzenie losowe. Cała tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy. Każdy kto nawet próbowałaby szybko udzielić pomocy mógłby sam zginąć. Będziemy wszystko dokładnie wyjaśniać, ale na chwilę obecną nie widzimy żadnych uchybień z naszej strony – poinformował insp. Mariusz Ciarka.
Śmierć w męczarniach
Przewiduje się, że czworonogi zginęły w prawdziwych męczarniach. Otóż temperatura wody, wydobywającej się z rury mogła sięgać nawet 90 stopni Celsjusza. Zatem bardzo wysoka temperatura wody i pary wodnej są przyczyną tej tragicznej śmierci.
Wczoraj w nocy został odwodniony rurociąg, a następnie przystąpiono do dalszych prac naprawczych. Dzisiaj koło godziny 18 wszystko miało wrócić już do porządku. Takie informacje przekazała Aleksandra Żurada z Veolia Energia Warszawa S.A.
Psy musiały ogromnie cierpieć, zanim umarły. To potwornie smutna informacja.