×

Pies czekał przy drodze na powrót swojego okrutnego właściciela. Obserwował każdy samochód

Ostatnio, Brooke Rapozo z Kings SPCA w Kalifornii, znalazła biednego psa, który został porzucony na końcu polnej drogi. Pies o imieniu Banjo, nie chciał opuścić miejsca, w którym jego właściciel tak bezdusznie go zostawił.

Reklama

Gdy Brooke i zespół ratowników zwierząt znaleźli Banjo, pies był zwinięty w kłębek, przestraszony i zdezorientowany. Nie pozwalał nikomu zbliżyć się do siebie, a robiło się już ciemno i w oddali słychać było kojoty. Po godzinach prób karmienia Banjo, w końcu udało się do niego zbliżyć. Pies zaczął zdawać sobie sprawę, że nikt nie chciał go zranić. Przeciwnie, oni zjawili się tam, aby pomóc mu rozpocząć nowy rozdział życia.

Brooke napisała list otwarty na Facebooku do osoby, do której odnosiła się jako „Bezdusznego właściciela psa.”

1

„Drogi Bezduszny właścicielu psa,

Dziś zauważyłam kilka e-maili od ludzi, którzy zauważyli porzuconego psa przy 15 Excelsior Avenue. Pies siedział tam co najmniej od soboty rano. Dopiero dzisiaj o 15:00 zauważyliśmy wiadomości w naszej skrzynce. Zdecydowaliśmy się pojechać tam i zobaczyć, czy możemy pomóc. Rzeczywiście był tam.

Czekał na ciebie.

Nie opuścił miejsca, w którym kazałeś mu zostać. Jest dobrym psem. Przebywał w pobliżu ostatniego miejsca, w którym widział swoją ukochaną osobę. Myślał, że jego pan wróci. Obserwował każdy samochód, który jechał w dół drogi, z nadzieją, że to ty wracasz do niego. Twój pies jest zmarznięty, głodny i przestraszony, bo jesteś bezdusznym kawałkiem gó*na.

Czekał na ciebie.

2

Był tak głodny, że jadł patyki. Mili ludzie zatrzymywali się aby zostawić mu jedzenie, ale mimo to, nadal był głodny i zdezorientowany. Ale nawet jakby miał co jeść, siedziałby tam bo wiedział, że musi czekać na twój powrót.

Czekał na ciebie.

On nie jest złym psem. Jest to bardzo dobry pies. Byłeś złym przyjacielem. Porzuciłeś kogoś, kto oddałby za Ciebie życie. Kogoś, kto nie dba o to jak długo jesteś w pracy. Kogoś, kto jest bardzo szczęśliwy, gdy zobaczy cię jak po prostu wyjdziesz na zewnątrz, aby sprawdzić pocztę lub jak wracasz do domu po kilku dniach nieobecności. Kogoś, kto lizałby łzy z Twoich policzków i resztki jedzenia z talerza, gdy skończysz jeść.

On nie będzie czekał już na Ciebie.

3

Po tym, jak zobaczyliśmy go tego dnia, zwiniętego w kłębek na drodze, wróciliśmy do niego. Wróciliśmy z ratownikiem o imieniu Yvonne. Robiło się ciemno i słychać było w oddali kojoty. Siedzieliśmy tam przez kilka godzin. Mówiliśmy do niego, śpiewaliśmy do niego i karmiliśmy go.

Twój pies jadł z naszych dłoni po godzinach prób karmienia. Twój pies w końcu zbliżył się do nas, gdy położyliśmy się na zimnym gruncie, mówiąc mu: „wszystko będzie w porządku – to jest ostatni raz, kiedy  ktoś cię zranił”. Twój pies w końcu pozwolił mi pogłaskać się po głowie. Następnie za uszami. W końcu przestał uciekać, kiedy przesunęłam się i usiadłam obok niego. W końcu położył się i pozwolił mi głaskać się po brzuchu. Pozwolił mi założyć smycz i nie próbował uciekać.

Nie panikował aż nadszedł czas, aby odejść. Chciał czekać na ciebie. Nie chciał wejść do furgonetki. Wnosiłam Twojego ogromnego psa do naszego vana. Twój wielki, łagodny, przestraszony i wierny pies. Zabrałam psa z ostatniego miejsca, w którym go ​​widziałeś. Wył przez cały czas jadąc samochodem do naszego schroniska. To było najbardziej bolesne wycie, jakie kiedykolwiek słyszałam.

To był dźwięk jego złamanego serca. Rozpaczliwie próbował wrócić do miejsca, które opuścił. Gorączkowo sprawdzał wszystkie okna, a następnie wyglądał przez tylną szybę, gdy jechaliśmy dalej. Jego wycie trwało aż dotarł do fotela kierowcy i zawył do mnie. Położyłam rękę na jego głowę, a on spojrzał na mnie taki zmieszany… Położył głowę na moich kolanach i jęczał. Tak dotarliśmy do schroniska.

4

Nie zasługujesz na tego niesamowitego zwierzaka. Nie zasługujesz w ogóle na żadnego psa.

Ten pies zapomni o tobie. Znajdzie dobry dom i miłość, na którą zasługuje. Będzie wiedział, jak to jest mieć prawdziwy dom.

Nie obchodzi mnie kim jesteś i jaką masz wymówkę z powodu porzucenia tego psa. Jakakolwiek jest ona na pewno gó*niana. Jesteś torbą szumowiny. Modlę się, aby ten rok wypełniony był dla ciebie złą karmą.

Z poważaniem,

Brooke”

Niech Bóg błogosławi bohaterów, którzy ratowali biednego zwierzaka. Gdyby było więcej takich ludzi jak oni, o wiele więcej psów otrzyma drugą szansę na lepszą rodzinę. Jeśli zgadzasz się, proszę PODZIEL się tą historią ze znajomymi na Facebooku!

Reklama

Może Cię zainteresować