Rozczulający list uratowanej suczki wzrusza do granic możliwości
Czasem dzieją się tak złe rzeczy, że aż trudno nam w nie uwierzyć.
Tak było w przypadku Lucy. Ma zaledwie 3 lata, ale to co przeszła, sprawia, że włos jeży się na głowie. Jej historia została opisana z psiej perspektywy przez osoby, które ją uratowały.
„Cześć,
mam na imię Lucy. Zostałam złapana na ulicach Bogoty w Kolumbii. Mieszkałam w rodzinie zastępczej przez 6 miesięcy, a później przeniosłam się do Stanów Zjednoczonych. Tam zostałam tak brutalnie pobita przez mojego właściciela, że mój nos i szczęka pękły na pół. Chociaż mnie naprawiono, wyszło odrobinkę krzywo. Nie przejmuję się tym, bo dodaje mi to ujmującego wyglądu. Co myślisz?
MEET LUCY! Her face shows a painful past but her spirit has not been broken! http://t.co/WTaNlOmPUU #HLNHappyHour pic.twitter.com/KNRoJ7wI0R
— HLN (@HLNTV) 11 sierpnia 2014
Niestety, nie da się tego naprawić. Trzeba złamać kości, by pozwolić im się poprawnie zrosną, ale i tak nikt nie wie, czy da się przywrócić mój dawny wygląd. Człowiek, który mi to zrobił połamał mi zęby, więc nie byłam się w stanie nawet przed nim obronić. Ci ludzie szczuli mnie też ogniem i wykorzystywali mnie do rodzenia szczeniaków. Wiem, moje życie było straszliwe. Nagle bieg wydarzeń się odwrócił. Wydostałam się z piekła. Od tej pory żyłam samotnie na ulicach, głodna i w ciąży. Wtedy znalazł mnie mój Anioł Stróż.
https://www.facebook.com/strayfromtheheart/photos/a.10151678434666033.1073741904.87892961032/10151678434711033/?type=3&theater
Zabrał mnie do weterynarza. Tam powiedziano mi, że moja macica jest skręcona. Musieli wybrać mnie albo dziecko. I wybrali mnie! Miałam zaledwie 2,5 roku, a była to już moją 6 ciąża z rzędu. Dorastałam w środowisku pełnym przemocy. Ale ja byłam dobrą duszą. Przyjazną, a zresztą i tak nie miałam zębów.
https://www.facebook.com/strayfromtheheart/photos/a.10151678434666033.1073741904.87892961032/10151678434846033/?type=3&theater
Na szczęście zajęło się mną kilku dobrych ludzi. Teraz jestem gotowa, by znaleźć dom, w którym pozostanę na zawsze. Marzę o wielkiej rodzinie, choć jestem trochę nieśmiała w stosunku do obcych. Jednak nigdy nie jestem agresywna. Wiem po prostu, że trzeba powoli budować zaufanie, zarówno z ludźmi, jak i innymi zwierzętami. W rzeczywistości uważam, że jestem urocza. Lubię być drapana po brzuchu, jak każdy inny pies. Choć moja przeszłość była ciężka, nie żywię urazy, chcę po prostu żyć bezpiecznie i dobrze się bawić!”
https://www.facebook.com/strayfromtheheart/photos/a.10151678434666033.1073741904.87892961032/10151678434826033/?type=3&theater