×

Zauważyła na ulicy małe stworzenie. Była pewna że to mysz, jednak bardzo się myliła

Czy adopcja zwierzęcia nie jest wspaniałym gestem? Zamiast kupować psiaka od hodowcy przygarniamy tego, którego los się nieco skomplikował. Na świecie jest mnóstwo zwierząt, które czekają na nowy domu. Adoptowanie takowego diametralnie zmienia jego życie. Na nowo czuje się kochany i potrzebny.

Reklama

Proces adopcyjny wygląda różnie. Przeważnie jednak osoba zainteresowana adopcją jedzie do schroniska, gdzie psy i koty czasem latami czekają na nowego właściciela. Jednak dzięki mediom społecznościowym i dobrym sercom ludzi, te bezdomne zwierzaki coraz częściej znajdują prawdziwe domy, na które od zawsze czekały.

Nietypowa adopcja kota

Ania nie miała w planach na najbliższą przyszłość adoptować zwierzaka. Wszystko przez to, że była już właścicielką jednego kota. Jednak nie była w stanie odmówić małemu kociakowi, którego znalazła błąkającego się po ulicach. Był naprawdę mały i wymagał opieki. Być może gdyby nie ona, futrzak zmarłby niebawem. Jednak kobieta jeszcze wtedy nie wiedziałam jak zmieni on jej życie.

Reklama

Jak odnalazła maleństwo?

Otóż jednego deszczowego dnia wracała po pracy do domu. Spieszyła się i marzyła, by jak najszybciej znaleźć się w zaciszu ciepłego, domowego pomieszczenia. Gdy szła tak jedną z ulic w centrum, zauważyła leżące na ziemi, małe stworzenie. Było tak maleńkie, że na początku myślała, iż to mysz. Po chwili, gdy podeszła bliżej, zrozumiała, że to kociątko. Rozejrzała się dookoła, ale nie było widać jego mamy, ani nikogo innego, kto mógłby pomóc. Zabrała więc maluszka do domu.

Był tak mały, że pomyliła go z myszą

Tak wyglądał kot, kiedy Anna znalazła go na ulicy. Był naprawdę maleńki i nie dał by sobie rady bez mamy. Kobieta musiała otoczyć go stałą opieką. Ważne było, aby regularnie, co dwie, trzy godziny dostawał pokarm. Tylko tak miał szansę na przeżycie. W pierwszych dniach maleństwo piło ze strzykawki. Anna wstawała nawet w nocy, by zająć się okruszkiem.

Reklama

Otrzymał imię

Kociak otrzymał także imię. Bruce, na cześć Bruce Wayna, filmowego Batmana. Maluch podobnie jak on był sierotą. Dopiero z upływem tygodni stało się jasne, że nawet umaszczenie kota pasuje do jego nowego imienia.

Coś nietypowego

Kiedy kobieta znalazła Bruca, miał ciemno szarą sierść. Jednak z upływem dni, jego umaszczenie zaczęło się zmieniać. Na początku sierść zmieniła się tylko na pyszczku i łapkach. Robiła się bowiem coraz ciemniejsza. W końcu i na reszcie ciała zmienił się kolor sierści.

Bruce stał się zupełnie innym kotem. Nie chodzi wyłącznie o futro. Zmienił się też kolor jego oczu, na zielony. Kobieta założyła w mediach społecznościowych konto dla kota. Internauci na bieżąco mogą śledzić historię bezdomnego maluczka. Mogą też podziwiać, jak każdego dnia się zmienia.

Reklama

Anna pod wpływem chwili zdecydowała się na przygarnięcie pod swój dach drugiego zwierzęcia. Jednak ani trochę nie żałuje swojej decyzji. Jeśli jesteśmy zdecydowani na to, by stać się właścicielami, przemyślmy adopcję. W schroniskach tysiące zwierząt czekają na dom.

Reklama
Źródła: pikio.pl
Fotografie: imgur.com

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować