Z Odry wyłowiono martwe ciało jesiotra. Nad rzeką panuje cisza, żal i smutek
Sytuację w Odrze opisuje się jako katastrofę ekologiczną. Nad rzeką panuje ogromna cisza, żal, a także smutek. Ludzie są załamani tą sytuacją. W programie „Jeden na jeden” w TVN24 wypowiedziała się posłanka Katarzyna Kotula, która mieszka w Gryfinie nad Odrą. Opowiedziała o katastrofie, atmosferze panującej nad rzeką oraz działaniach rządu.
Płynąca rzeka łez
Z Odry wyłowiono tony śniętych ryb, co jest prawdziwą katastrofą ekologiczną. Mieszkanka nadodrzańskiego Gryfina oraz posłanka, Katarzyna Kotula, opowiedziała o sytuacji w programie „Jeden na jeden” w TVN24. Jak przyznała, nad rzeką panuje bardzo smutna atmosfera, a ludzie są załamani.
Rozmawiałam z wędkarzami, rybakami – to oni poinformowali, że taka katastrofa ma miejsce. Nad Odrą panuje smutek, cisza oraz żal do rządu. – powiedziała Kotula.
„Martwy jesiotr to jak martwy biały tygrys bengalski”
Posłanka w czasie programu pokazała zdjęcie, które ukazuje, z jak straszną katastrofą mamy do czynienia. Fotografia martwego jesiotra dosłownie łamie serce. Jesiotr to jedyna ryba, która w naszym kraju jest objęta ochroną gatunkową. Znajduje się bowiem na czerwonej liście zagrożonej wyginięciem.
Tego jesiotra wyłowiono z Odry w okolicy Krajnika. Martwy jesiotr to jak martwy biały tygrys bengalski. To oznacza, że nieodpowiedzialność, niekompetencja oraz brak działań rządu i jego przedstawicieli przez trzy tygodnie, zabiły tego jesiotra i Odrę. – przyznała posłanka.
Cmentarz na dnie Odry
Jak przyznaje Kotula, nie wiemy, co dokładnie znajduje się na dnie rzeki – prawdopodobnie jest tam prawdziwy cmentarz. Aby jednak to sprawdzić, potrzebny jest sonar.
Szef Wód Polskich ze Szczecina, pan Marek Duklanowski, mówił, że za kilka dni będzie sonar. Szkoda, że nie zadzwonił do mnie, bo znam ludzi, którzy ten sonar mają i już kilka dni temu zgłaszali gotowość, aby pomóc. Kierownictwo lokalnych Wód Polskich składa się z ludzi, którzy na stanowiskach zostali obsadzenie przez decyzje polityczne. Nie są to kompetentne osoby, które znają i kochają Odrę. Nie są to ludzie, którzy poświęcili życie, żeby się czegoś o tej rzece dowiedzieć. – powiedziała Kotula.
Krytyka rządu
Katarzyna Kotula oskarżyła rząd o to, że przez 3 tygodnie nie reagowali na katastrofę, a sprawę woleli zamieść pod dywan.
Od pięciu dni słucham pani minister Moskwy, byłam na konferencji w Szczecinie i miałam szczerą nadzieję, że dowiem się, kto i co zabiło Odrę. Tymczasem słyszę tylko hipotezy. Ten rząd nie jest w stanie znaleźć sprawcy i powinien po prostu podać się do dymisji. Widzieliśmy tylko dwie pokazowe dymisje, a ci, którzy są naprawdę odpowiedzialni za śmierć Odry, wydaje mi się, że skupiają się dzisiaj na obwinianiu Niemców i na tym, żeby szukać sprawcy, a nie go znaleźć. – powiedziała.
Do skażenia Odry doszło latem 2022 na odcinku kilkuset kilometrów rzeki, w pięciu województwach. Śnięte ryby pojawiły się w rzece 26 lipca 2022. Do 13 sierpnia z wody wyłowiono ponad 28 ton martwych ryb. Zauważono też martwe ptaki oraz bobry. Pojawiły się doniesienia o poparzeniach osób mających kontakt z wodą. Sytuacja została określona przez hydrologów jako bezpośrednie zagrożenie zarówno ekosystemu jak i życia i zdrowia ludzi. Dokładna skala katastrofy ekologicznej jeszcze nie jest znana. Do połowy sierpnia laboratoria służb środowiskowych nie podały też przyczyn skażenia.
Od pojawienia się doniesień o tonach śniętych ryb w rzece, aż do połowy sierpnia nie zostały podjęte żadne zorganizowane działania służb państwowych. Nie podano też do wiadomości publicznej informacji o potencjalnym niebezpieczeństwie dla ludzi i zwierząt. Martwe zwierzęta unoszące się na powierzchni wody były wyławiane przez wędkarzy i wolontariuszy. Dopiero 12 sierpnia 2022 wojewoda lubuski zapowiedział rozesłanie SMS alertu RCB. Ostrzeżenie zostało rozesłane po ponad dwóch tygodniach od pojawienia się doniesień o skażeniu.
Źródło: tvn24.pl