Coś ruszało się w krzakach – myśleli, że to dzik, a to pijana kobieta
Odkrycie, jakiego dokonali Funkcjonariusze z Referatu ds. Parkowania VII Oddziału Terenowego przejeżdżający al. Dzieci Polskich w Międzylesiu, jest naprawdę zaskakujące. Takie rzeczy nie zdarzają się na co dzień. Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii. A wszystkiemu winny był alkohol…
Kobieta ledwo przeżyła
Funkcjonariusze z Referatu ds. Parkowania VII Oddziału Terenowego dokonali szokującego odkrycia, kiedy przejeżdżali al. Dzieci Polskich w Międzylesiu. Wieczorem 14 grudnia zauważyli, że w pobliskich krzakach coś się rusza. Początkowo myśleli, że to dzik, szczególnie, że to teren, który sąsiaduje z lasem. Zwłaszcza, że już wcześniej były zgłoszenia o tym, że w tych okolicach widoczne były dziki. To, co jednak się wkrótce okazało, po prostu ich zaskoczyło. Kiedy podeszli na miejsce, z którego zauważyli ruch, po prostu oniemieli.
Okazało się, że w krzakach leży nie dzik, a pijana kobieta, która spożyła znaczne ilości alkoholu. W takim mrozie bardzo szybko zmarzła, groziła jej hipotermia. Gdyby nie funkcjonariusze, najprawdopodobniej doszło by do tragedii. Kobieta zatem miała wiele szczęścia. Wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało nietrzeźwą do szpitala. Później kobieta trafiła do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych.
To teren sąsiadujący z lasem, więc w pierwszej chwili pomyślałem, że może to być dzik, bo wcześniej otrzymywaliśmy już zgłoszenia o tych zwierzętach. Wysiedliśmy z radiowozu, by to sprawdzić. Było ciemno, nikt tamtędy o tej porze nie chodzi. Gdy podeszliśmy do zaspy śnieżnej, zobaczyliśmy kobietę. Była tak pijana i zmarznięta, że nie była w stanie się podnieść. Na gołych nogach miała tylko klapki. Ratownicy przyznali, że kobieta miała bardzo dużo szczęścia. Temperatura powietrza wynosiła wtedy minus sześć stopni Celsjusza. Gdyby nietrzeźwa poleżała tam dłużej, z pewnością by zamarzła. – mówi st. insp. Sławomir Ołowski.
W drodze do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych, strażnicy powiadomili ośrodek udzielającym pomocy osobom w kryzysie bezdomności.