„Był sobie pies” – wyciskający łzy film dla każdego miłośnika psów

„Był sobie pies” to niezwykle poruszający film, który powinien zobaczyć każdy miłośnik psów. Powstał w oparciu o książkę pt. „Był sobie pies: Ten świat jest naprawdę pomerdany”, która została napisana przez W. Bruce Camerona. Głównym bohaterem filmu jest pies o imieniu Bailey, który żyje w świecie wielu smutnych i samotnych ludzi. Wkrótce pies zaczyna szukać prawdziwego sensu życia.

„Był sobie pies” – fabuła

Bailey zostaje adoptowany przez rodzinę, która daje mu dom. Czworonóg najbardziej zaprzyjaźnia się z chłopcem o imieniu Ethan, z którym mieszka pod jednym dachem. W filmie obserwujemy jak Bailey i Ethan razem dorastają, a także uczą się nowych rzeczy. Wkrótce pies się starzeje, a Ethan musi pożegnać się ze swoim najlepszym przyjacielem.

Wątek psiej reinkarnacji

Po śmierci Bailey odradza się w zupełnie nowym ciele. Pamięta jednak wszystko, co działo się w jego poprzednim życiu. Przez cały ten czas czworonóg szuka sensu życia, a także zastanawia się nad jego aspektami. Wszystkimi swoimi przemyśleniami głośno dzieli się z widzami. Pies umiera kilka razy, ale za każdym razem rodzi się w nowym ciele.

Ponowne spotkanie z najlepszym przyjacielem

Na samym końcu Bailey odnajduje swojego ukochanego Ethana i próbuje dać mu do zrozumienia, że jest tym samym psem, z którym wiele lat temu Ethan się pożegnał. Ostatnie sceny pokazują, co jest prawdziwym sensem istnienia.