Zaganiają byki do celu, a następnie bestialsko je zabijają. Torreadorzy uważają się za artystów
28 osób zostało ranne, biorąc udział w gonitwie za bykami na festiwalu San Fermin w Pampelunie w tym roku. Podczas tygodniowego festiwalu biegi odbywają się każdego dnia na wąskiej uliczce o długości ponad 800 metrów. Bieg kończy się na Plaza de Toros. W gonitwie uczestniczą śmiałkowie, których z roku na rok jest coraz więcej. Ludzie zaganiają stado byków do celu. Wieczorem każdego dnia odbywa się corrida, podczas której byki z porannej gonitwy są zabijane.
W skutek gonitwy wiele osób zostało ranne
Tomas Belzunegui, rzecznik prasowy prowincjonalnego szpitala Navarry, potwierdził, że podczas sobotniego biegu 6 osób było mocno poturbowane. Jeden z biorących udział w pościgu został wyniesiony na noszach po tym, jak jego szalik zaczepił się o róg byka. Zwierzak ciągnął go przez kilka metrów po ziemi.
W tym roku nie było ofiar śmiertelnych
Impreza ma miejsce od 1925 roku
Bieg byków jest najbardziej znanym wydarzeniem na festiwalu w San Fermin i odbywa się codziennie o 8 rano. Setki ludzi biegnie za 6 krowami oraz 6 bykami. Impreza odbywa się od 1925 roku i jest bardzo niebezpieczna. Dotychczas w czasie jej trwania zginęło już 15 osób.
Ostatnią osobą, która zmarła podczas biegu byków, był 27-letni Daniel Gimeno Romero
Mężczyzna zmarł w 2009 roku. Po tym jak Romero został ciężko ranny, natychmiast zabrano go do szpitala. Nie udało się go jednak uratować.
Impreza wzbudza ogromne kontrowersje
Ten zwyczaj to okrutny i barbarzyński akt, który polega na torturowaniu zwierząt na śmierć. Byki najpierw poddawane są ogromnemu stresowi w czasie biegu, a na końcu w bestialski sposób są zabijane. One nie zasługują na taki los!
„RSPCA jest zdecydowanie przeciwko temu festiwalowi. To nieludzka i przestarzała praktyka, która powinna być zakazana. Ludzie uważają, że to świetna zabawa, za to te byki są z góry skazane na śmierć. To niesprawiedliwe.” – przyznał David Bowles z organizacji RSPCA.
Zwolennicy festiwalu bronią się
Zwolennicy krwawego rytuału twierdzą, że wyścigi byków to żywa historia oraz tradycja sięgająca czasów Cesarstwa Rzymskiego. Uważają, że przerwanie festiwalu byłoby zniszczeniem ich kultury. Co więcej, zwolennicy pościgów twierdzą, że każdego roku w rzeźniach umierają byki, a torreadorzy nie torturują zwierząt na śmierć.
„Torreadorzy nie są zabójcami, tylko artystami. Oni nie krzywdzą tych zwierząt, tylko skutecznie je zabijają.” – przyznali zwolennicy imprezy.
Osoby popierające pościgi byków uważają również, że te zwierzaki cieszą się dłuższą żywotnością i bardziej luksusowymi warunkami życia niż zwierzęta hodowane na ubój.
Tradycja została zakazana a wielu krajach
Uważamy, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Nikt nie powinien czerpać rozrywki z krzywdy i cierpienia zwierząt. Byki nie zasługują na taki los. To jest po prostu niedopuszczalne!