Zabrała kota ze schroniska, nim poddano go eutanazji. Odwdzięczył się jej w piękny sposób
To piękne, gdy ludzie adoptują zwierzaki ze schroniska. Dają im tym samym szanse na drugie, lepsze życie. W końcu każdy zasługuje i pragnie mieć bezpieczny dom, w którym rodzina otoczy go miłością.
Uratowane zwierzaki zdają się często czuć i wiedzieć, że ktoś im właśnie pomógł. Ich wdzięczność w stosunku do adopcyjnych rodziców zdaje się nie mieć końca. Właśnie podobna historia spotkała pewnego kota, który w ostatniej chwili został uratowany z celi śmierci. Futrzak wiedział, jak okazać swoją wdzięczność wybawczyni.
Wyrok śmierci
Adelle pochodzi z Newcastle w Australii. Kobieta jest wolontariuszką w organizacji Cat Rescue Newcastle, która to pomaga i ratuje lokalne koty. W 2016 roku zadzwonił do niej pracownik schroniska, by zapytać o wolne miejsce dla kota imieniem Henry. Niestety, ale wszystkie przytułki byłe zapełnione, a kot miał zostać uśmiercony, ponieważ nie znaleziono dla niego miejsca.
Futrzak miał zostać zabity w piątek. Jednak Adelle znalazła dla niego tymczasowy dom u Michelle. Miała odebrać kota i przewieźć go do chwilowej mamy zastępczej. W końcu nie mogła dopuścić, by to maleństwo zostało poddane eutanazji z takiego powodu…
Zabrała Henriego ze schroniska i zaniosła do samochodu. Tam był bezpieczny. Po całym stresie, jaki przeszedł, Adelle postanowiła wypuścić go z bagażnika i pozwolić swobodnie pochodzić po wnętrzu auta. Wtedy maluch zrobił coś niesamowitego!
Otworzyłam klatkę Hanriego. On już po chwili podszedł do mojego ramienia, wspiął się delikatnie, by dosięgnąć do mojej twarzy i skradł mi uroczy pocałunek. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się mi coś podobnego,
Zwierzak zachowywał się tak, jakby wiedział, że został uratowany. Dał Adelle całusa w ramach podziękowań.
Miłość i przywiązanie, jakie mi okazał, zaparły dech w piersi, a ja czułam w sercu, że wydarzyło się właśnie coś niesamowitego. Kot został uratowany i to był jego sposób na podziękowanie – napisała Adelle