×

Umierający pies trafił do schroniska. Sprawiono, że jego ostatnie chwile były wyjątkowe

Kiedy Janine Guido po raz pierwszy spotkała psa o imieniu Watson, była niezwykle poruszona. Oczy czworonoga wyrażały więcej emocji niż tysiąc słów.

„Pierwszą rzeczą, którą zauważyłam, były jego oczy. Watson wyglądał na wyczerpanego, jakby był gotów poddać się i zrezygnować z walki.” – powiedziała Janine Guido, założycielka Speranza Animal Rescue.

Watson został znaleziony samotnie błąkający się po parku.

Został tam zauważony przez pewnego studenta, która natychmiast zadzwonił po pomoc. Czworonóg był wycieńczony, a jego ciało pokrywały rany. Watson miał także dużego guza na tylnej łapce.

Niestety, rak przejął kontrolę nad psem.

Watson potrzebował ciepła i miłości bardziej, niż jakikolwiek inny pies.

Kiedy pies został przeniesiony do schroniska, Janine Guido zrobiła wszystko, co mogła, aby czworonóg poczuł się kochany.

„Miałam przeczucie, że następnego dnia będzie gorzej. Nie chciałem go zostawić samego. Bardzo mnie wtedy potrzebował.” – przyznała.

W środę wieczorem Guido położyła się obok Watsona, objęła go i cały czas z nim rozmawiała.

Watson zapadł w sen, a Janine została z nim przez całą noc.

„Spał całą noc jak skała, przytulając się do mnie najmocniej, jak tylko mógł. Kiedy się obudziłam, nie mogłam przestać płakać.” – opowiada Janine.

Watson dawno nie miał okazji przytulić się i spać w ramionach kogoś, kto naprawdę go kochał.

Następnego ranka, stan Watsona się pogorszył. Pies nie chciał pić ani jeść. Niestety zmarł chwilę później.

Chociaż Janine znała Watsona krótko, tamtej nocy podarowała mu coś, czego czworonóg z pewnością nigdy nie zapomni. Ten gest musiał dla niego wiele znaczyć. Prawdopodobnie nigdy wcześniej nie zaznał takiej ilości ciepła i miłości.

„Jestem wdzięczna, że mogłabym być tamtej nocy przy nim. Cały czas mówiłam mu, jak bardzo jest kochany. Kiedy zmarł, moje serce złamało się na tysiące kawałków.” – dodała Janine.

Watson – spoczywaj w pokoju.

Może Cię zainteresować