×

Nie przyjmie pieniędzy za uratowanie tygrysów. Przeznaczy je na szlachetny cel

Pani Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka poznańskiego zoo miała otrzymać nagrodę w wysokości 10 000 złotych, od prezydenta Poznania, za ratowanie tygrysów, które utknęły na granicy. Kobieta jednak odmówiła przyjęcia nagrody.

Mimo iż należę do osób majętnych inaczej, bardzo serdecznie proszę o dołożenie tej nagrody jako cegiełki pod przyszły azyl dla zwierząt, o który zabiegamy – dyrektorka zoo napisała w mediach społecznościowych

W trakcie ratowania przez panią Ewę tygrysów, które utknęły na granicy polsko-białoruskiej, urzędnicy pozbawili ją części premii, a także wystawili jej negatywną ocenę roczną. To jakiś absurd…

Szef miejskiego wydziału gospodarki komunalnej, Ziemowit Borowczak, poinformował ją o obcięciu o 30 procent premii. Dyrektorzy miejskich jednostek dostają takie premie co kwartał, jeśli zrealizują powierzone im zadania – mogliśmy przeczytać w Gazecie Wyborczej

Pani Ewa Zgrabczyńska tak komentuje całą sprawę:

Obcięcie mi premii to czysta złośliwość dyrektora wydziału gospodarki komunalnej i kolejna odsłona walki ze mną. Mogłabym odwołać się od tej decyzji do sądu pracy, ale szkoda mi czasu i energii

W minioną niedzielę, prezydent miasta Poznań, opublikował zaskakującą wiadomość w mediach społecznościowych. Bowiem podjął decyzję, o nagrodzeniu dyrektorki zoo.

Mimo to kobieta podziękowała i odmówiła przyjęcia pieniędzy

Bardzo serdecznie dziękuję Panu Prezydentowi za nagrodę, doceniam gest Władz Miasta Poznania i zainteresowanie Pana Prezydenta losem tygrysów, bo to za Pana Prezydentury udało się przeprowadzić rewolucję w zoo

Mimo iż należę do osób majętnych inaczej, bardzo serdecznie proszę o dołożenie tej nagrody jako cegiełki pod przyszły azyl dla zwierząt, o który zabiegamy

Bardzo ucieszyłaby mnie kwartalna premia, którą mi obcięto w moim odczuciu niesprawiedliwie, za raport z realizacji wybiegu, który powstaje dzięki mojemu osobistemu pomysłowi i współpracy z ngos, a stan jego zaawansowania jest taki, że Miasto już zyskało kilkaset tysięcy złotych

Tygrysy to moja praca i pasja, nagrodził mnie los przywróceniem zwierząt do życia oraz społeczną aprobatą i nadzieją na zmianę prawa – to mi najzupełniej wystarczy

Już od stycznia 2016 roku jest dyrektorką poznańskiego zoo

W tym czasie zrobiła bardzo wiele. Do zoo przyjęto niedźwiedzie z cyrku, a także zwierzęta z pseudohodowli, takie jak chociażby lwy, tygrysy, czy małpy. By uświadomić ludziom skalę cierpienia, jaką przeszły te zwierzaki, zoo pokazuje między innymi ocelota, pozbawionego dwóch łap.

To właśnie w to miejsce trafił także niedźwiadek znaleziony w Bieszczadach. Cisna, bo takie otrzymała imię, wychowywał się w Poznaniu, u boku psa.

Transport 10 tygrysów

Jak dowiedzieliśmy się z mediów, transport aż 10 tygrysów dotarł na przejście graniczne 26 października, w Koroszczynie. Zwierzęta te wyruszyły w podróż 22 października, z Włoch. Celem transportu był Degestan, w Federacji Rosyjskiej

Polskie służby graniczne przepuściły transport, jednak białoruskie odmówiły przejazdu. Przewoźnik miał nie posiadać niezbędnych w tym kraju urzędowych certyfikatów weterynaryjnych wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. W dodatku kierowcy nie mieli wiz.

Jak dalej potoczyła się sytuacja?

Niestety, jeden z tygrysów zmarł… Transport cofnięto na Polską ziemię, a ciężarówkę umieszczono na terminalu w Koroszczynie. Dwa tygrysy przewieziono do prywatnego zoo w Człuchowie, a siedem pozostałych do poznańskiego zoo. Kiedy wróciły do formy, pięć z nich zostało przewiezionych do azylu dla zwierząt w Hiszpanii.

Źródła: www.tvn24.pl

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować