×

Upchnięto ją w ciasny karton wraz z 9 małych szczeniąt. Tak porzucono na wysypisku

Na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy pragną przygarnąć pod swój dach czoronoga. Zwłaszcza teraz, kiedy zbliżają się święta. Jednak pamiętajmy, że zwierzę to nie zabawka, której pozbędziemy się, gdy nam się znudzi. To żywe stworzenie, które również ma uczucia i pragnie być kochane.

Psy nie bez powodu zasłużyły sobie na miano najlepszego przyjaciela człowieka. Są wiernymi towarzyszami, które obdarowywują nas bezgraniczną miłością. Wydawałoby się, że każdy właściciel z łatwością przyzna, że czworonogi to niesamowici towarzysze, którzy wprowadzają do domu życie.

Porzucona wraz z maleńkimi dziećmi

Niestety, nie wszyscy to rozumieją… Historia tej suni tylko to potwierdza. Została umieszczona wraz z dziewięciorgiem szczeniąt w niedużym kartonie i tak porzucona. Casey jest uroczym mieszańcem rasy border collie i husky.

Znaleziono ją na wysypisku śmiecie, niedaleko jeziora Puntzi w Kanadzie. Zapieczętowane pudełko znajdowało się w odludnionym obszarze. Na domiar złego na dworze było dość chłodno, a zwierzęta nie miały dostępu do picia ani jedzenia. Casey ledwo mieściła się w karton, w który ją upchnięto. Mimo wszystko starała się ochronić swoje maleństwa.

Na szczęście sunię i szczeniaczki znalazł dobry samarytanin

Cała dziesiątka została przewieziona do najliższego punktu BC SPCA. Natychmiast podano mamie kroplówkę w celu nawodnienia. Początkowo nie było wiadome, czy wszystkie szczeniaki przeżyją. Jednak pracownicy dali z siebie co mogli, by zapewnić im opiekę. Udało się, dziewiątka maluchów przeżyła.

Cały miot otrzymał niezbędną opiekę i miłość mamy. Kiedy trochę podrosyły, zostały adoptowane i trafiły do kochających domów.

Ale co z Casey?

Udało się dotrzeć do właścicielki suczki. Jak się okazało, została ona zabrana z jej domu wiele miesięcy przed tym, jak trafił do BC SPCA. Rebecca Perry pamięta dzień, w którym znajomi wysyłali do niej całą masę linków do ogłoszenia o historii uratowanej Casey. Do złudzenia przypominałą ona jej zabranego pupila, o imieniu Meredith.

Kiedy patrzyłam na sunię z ogłoszenia, po policzku płynęły mi łzy. Nie mogłam uwierzyć, że to moja Meredith. Wiedziałam, że muszę jechać i zobaczyć ją na żywo. Jeśli to naprawdę okaże się ona, będę musiała zawalczyć o odzyskanie jej – wyznała Rebecca Perry

Zanim znaleziono sunię w kartonowym pudle, mieszkała z byłym partnerem Rebecci i jego rodziną. Odmówili oni zwrotu psa kobiecia, która bardzo go kochała i chciała dać kochający dom.

Naprawdę trudno czyta się takie hisotrie i komentarze, które się pod nimi pojawiają… Zwłaszcza, kiedy ludzie nie wiedzą, jaka jest prawda. Tak, byłam właścicielką Meredith, ale została mi ona odebrana. Nie miałam pojęcia, co się z nią działo. W życiu nie pozwoliłabym jej wyrzucić… A czytając, co ludzie piszą na mój temat, jest mi po prostu przykro – mówi Rebecca

Całe szczęście Meredith ponownie spotkała swoją panią. Wróciła do zdrowia i na nowo zaczęła ufać ludziom. Ma teraz dom, w którym wreszcie czuje się bezpiecznie.

Fotografie: spca.bc.ca

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować