×

Odnaleziono psa z poruszającą wiadomością przyczepioną do obroży

Roadie jeszcze do niedawna miał kochającego człowieka i dom, w którym mieszkał. Ale koronawirus wszystko zmienił i pozbawił go jego szczęścia. Co się właściwie stało?

To nie było typowe porzucenie

Naszego bohatera na ulicy znaleźli okoliczni mieszkańcy Franklin w stanie Indiana w USA. Czworonóg jest mieszanką owczarka niemieckiego i australijskiego i nie nosił żadnych śladów zaniedbania. Był za to bardzo zagubiony i miał doczepioną do obroży tajemniczą butelkę z listem, który wyjaśniał jego dramat.

Z kochającego domu na ulicę?

Jak się okazało, Roadie wcale nie nie zgubił ani nie uciekł z domu, ale został porzucony przez właściciela, który twierdzi, że go bardzo kochał.

Ludzie, którzy go znaleźli, postanowili wezwać Michaela Delpa, dyrektora Johnson County Animal Control (schronisko dla zwierząt), aby fachowo zajął się sprawą.

Rodzinna tragedia

Jak były napisane w liście, dotychczasowy właściciel Roadiego zdecydował się go porzucić, gdyż poczuł się do tego zmuszony przez swoją sytuację życiową, która na skutek zaistnienia epidemii koronawirusa drastycznie się zmieniła. Najpierw stracił on swoją pracę, a potem swój dom, z którego był zmuszony się wyprowadzić. W nowym miejscu zamieszkania najwidoczniej nie mógł sobie pozwolić na trzymanie psa, albo też nie był w stanie sobie na to pozwolić finansowo.

Ściema czy prawda?

Delp nie od razu uwierzył, że opisana w liście historia jest prawdziwa. Postanowił zbadać sprawę, by się przekonać, czy ktoś nie próbuje wykorzystać sytuacji z epidemią, by w podstępny sposób pozbyć się niechcianego psiaka. Jak się jednak okazało, historia opowiedziana w liście była prawdą i poruszyła serce nie tylko pracownika schroniska. Delp postanowił ją upublicznić, aby tym łatwiej znaleźć ludzi, którzy zechcą adoptować Roadiego.

Wesoły psiak

Futrzak, którego dotknęło nieszczęście, to bardzo radosny pies. Widać z jego zachowania, że był przez większość swojego dotychczasowego życia szczęśliwy i rozpieszczany. Potwierdzają to także słowa listu. Roadie lubi zabawy, gonitwy i obcowanie z dziećmi. A także różne mięsne smakołyki. Czy jego historia wzruszy jakichś mieszkańców Franklin lub okolic, pokażą najbliższe tygodnie i miesiące.

Powodzenia piesku!

Źródła: www.thedodo.com

Może Cię zainteresować