×

Pies zakłócił przebieg jednego z meczów. Sędzia musiał przerwać spotkanie

Takiego obrotu spraw podczas meczu nikt się nie spodziewał. W pewnej chwili na boisko wbiegł pies, który nic sobie nie robił z tego, że zakłócił przebieg gry. Zarówno piłkarze jak i kibice, zgromadzeni na stadionie oraz przed telewizorami, mocno zdziwili się tym, co zobaczyli. Jednak w efekcie wszyscy byli rozbawieni. Psiak miał swój cel, bez którego spełnienia nie chciał zejść z murawy. Ten mecz na bank przejdzie do historii!

Pies wbiegł na boisko podczas meczu

Ten mecz na długo pozostanie w pamięci zarówno piłkarzy jak i kibiców. W pewnym momencie, podczas trwania rozgrywki, na boisko wbiegł pies, który nic nie robił sobie z tego, że nie powinien się tam znaleźć. Czworonóg miał swój cel, który chciał zrealizować. Nic obchodziło go to, że przerwał trwającą rozgrywkę. To, co się stało, zaskoczyło wszystkich na stadionie i przed telewizorami, a pies stał się gwiazdą spotkania.  Podczas meczu mistrza Gruzji, Torpedo Kutaisi z trzecią drużyną ligi, Dila Gori, zwierzak przedarł się przez ochronę i dołączył do sportowców. To było niesamowite! Psiak czuł się niezwykle swobodnie na murawie, jakby robił to nie pierwszy raz!

Youtube

Youtube

Sędzia był zmuszony przerwać mecz, do momentu, aż psiak opuści boisko. Oczywiście czworonóg nic nie robił sobie z zamieszania, jakie wywołał, i wcale nie planował opuszczenia murawy. Psiak w pewnej chwili, podbiegł do bramkarza jednej z drużyn, który po chwili zaczął go głaskać. Zadowolony pupil instynktownie położył się na grzbiecie i pozwolił, aby mężczyzna drapał go po brzuchu. Po merdającym ogonku widać było, że psiak świetnie się bawi. Co więcej, murawę opuścił dopiero wtedy, kiedy otrzymał wystarczającą ilości głasków.

YouTube

YouTube

Służby zachowały się nagannie

Wiadomo było, że psiak nie był świadomy tego, że swoim zachowaniem zakłócił spotkanie, nie był też agresywny, a spragniony uwagi i głaskania. Nagannie zachowały się służby porządkowe, które chciały pozbyć się go z boiska. Ponieważ osoby, które pełniły tę funkcję na meczu, zamiast spokojnie zachęcić psiaka do opuszczenia boiska, po prostu ciągnęły i podnosiły go za łapy bez jakiejkolwiek empatii. To cud, że nie stała mu się krzywda. Ostateczni jednak psiak nie dał się nikomu złapać, a boisko opuścił sam w asyście jednego z piłkarzy i interweniujących służb. Nagranie z tego spotkania można zobaczyć poniżej.

Może Cię zainteresować