Zacisnął trytytkę na pyszczku bezbronnego psa. Nie mógł jeść ani pić
Niestety, na świecie wciąż nie brakuje ludzi, którzy uważają, że mogą bezkarnie krzywdzić zwierzęta. Właśnie taka sytuacja miała miejsce w Południowej Australii, a ofiarą zwyrodnialca padł owczarek niemiecki. Ale spokojnie, nie denerwujcie się, ta historia ma szczęśliwe zakończenie.
Umyślnie skrzywdził psa
48-letni mężczyzna mieszkający na co dzień w Mount Gambier, w Australii, dopuścił się karygodnego czynu. Mianowicie na pyszczku owczarka niemieckiego umieścił trytytkę (inaczej mówiąc opaskę, zacisk do kabli) i ją zacisnął. Zwierzak nie miał szansy szczekać, pić czy jeść, a co najgorsze, nie mógł się ochłodzić. Opaska dosłownie wżynała się w jego skórę, zadając przy tym niewyobrażalny ból.
Sąsiedzi zaalarmowali policję
Owczarek wabi się Chloe, gdy tylko sąsiedzi dostrzegli, co zrobił mu właściciel, nie czekali, natychmiast zadzwonili na policję. Nie byli w stanie patrzeć na cierpienie niewinnego zwierzęcia, które w żadne sposób nie było w stanie sobie samodzielnie pomóc. 11-miesięczny owczarek przez pętlę zaciśniętą na pyszczku nie mógł nawet dobrze oddychać…
Niewiele brakowało
Weterynarz z organizacji charytatywnej Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals (RSPCA), doktor Brad Ward, powiedział, że Chloe mogła umrzeć, gdyby nie szybka reakcja sąsiadów.
Głównym systemem chłodzenia organizmu u psa jest specyficzne ziajanie. To właśnie dlatego czworonóg wywiesza język i głęboko oddycha, gdy chce wyrównać temperaturę swojego ciała. W przypadku Chloe, ta funkcja była praktycznie niemożliwa. Tak naprawdę suczka mogła umrzeć z powodu przegrzania
Media donoszą, że owczarek miał założoną opaskę na pyszczku przez okres około 4 godzin. Jednak tyle wystarczy, aby w upalny dzień doszło do przegrzania organizmu zwierzaka.
Zarzuty dla sprawcy
48-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. W jego sprawie zapadł już nawet wyrok w sądzie rejonowym w Mount Gambier. Sprawca został zobligowany do zapłacenia kary w wysokości 1600 dolarów z tytułu kosztów weterynaryjnych i prawnych oraz zabroniono mu posiadania jakichkolwiek zwierząt, przez okres nie krótszy niż 2 lata.
Kary za złe traktowanie zwierząt w Australii
Zgodnie z Ustawą o dobrostanie zwierząt w Australii Południowej, maksymalne kary za przestępstwa nieobciążone z powodu złego traktowania zwierząt, wynoszą dwa lata więzienia lub grzywnę w wysokości 20 000 dolarów. Za przestępstwa związane z okrucieństwem wobec zwierząt mogą grozić maksymalnie cztery lata więzienia lub 50 000 dolarów grzywny.
Nie ma się więc co dziwić, że tamtejsza społeczność oburzona jest tak niskim wyrokiem w przypadku 48-latka. Nie dość, że uniknął więzienia, to nie przyszło mu nawet słono zapłacić za to, co zrobił ? Jednak całe szczęście, że Chloe wyszła z tego cało. Mam nadzieję, że tym razem trafiła w dobre ręce!