×

Klatka porzucona na siarczystym mrozie więziła bezbronne stworzonko. Aż włos się jeży

Zima to niewątpliwie czas niskich temperatur, które każdemu dają się we znaki. Jednak to, co stało się w grudniu zeszłego roku, sprawia, że włos się jeży na głowie. Właściciele biednej Rosabell okazali się być prawdziwymi potworami. Ponieważ porzucili ukochaną sunię w klatce, zostawiając ją na pastwę losu na okropnym mrozie. Suczka leżała w niej zwinięta w kłębek, drżąc z zimna. Na szczęście została odnaleziona przez kobietę, która się nią zaopiekowała, inaczej nie przeżyłaby w takich warunkach. Okazało się, że jej wybawicielka zajmuje się pomocą porzuconym zwierzętom.

Pies w klatce czekał na ratunek na siarczystym mrozie

Niestety nie każdy właściciel psa okazuje się być czuły i kochający wobec swojego zwierzaka. Zdarzają się też tacy, którzy są niewątpliwie potworami. Tak też było w przypadku „opiekuna” biednej Rosabell, którą porzucono na ogromnym mrozie. Pies w klatce pozostawiony był samemu sobie bez wody, jedzenia i czegoś, czym mógł się ogrzać. Jeszcze w takim zaułku, aby nikt jej nie znalazł. To był prawdziwy koszmar! Gdyby nie kobieta, która przechodziła nieopodal, z pewnością suczka by nie przeżyła.

Facebook/Ruff Start Rescue

Facebook/Ruff Start Rescue

Miało to miejsce w grudniu zeszłego roku. Rosabell leżała zwinięta w kłębek, chroniąc się przed mroźnym, zimowym chłodem. Za ochronę miała jedynie cienką drucianą skrzynię, w której nie przeżyłaby długo. Na szczęście los chciał, aby było inaczej, ponieważ znalazła ją kobieta, która postanowiła zabrać ją do siebie i dać jej nowy, lepszy dom. Najpierw jednak musiała ogrzać biednego psa. Pies w klatce początkowo był do nij nieufny, ale później pozwolił uwolnić się ze swojego „więzienia”. W domu suczka została napojona, nakarmiona i ogrzana.

To już rok

Minął prawie rok od tego wstrząsającego dnia, a życie Rosabell całkowicie się zmieniło. Kelli Hanson, która uratowała suczkę, wspomina że była ona bardzo wychudzona i nie była w stanie stwierdzić, jak długo przebywała na mrozie, jednak była skrajnie wycieńczona i liczyła się każda minuta, aby ją uratować. Kobieta wspomina, że suczka była jej niezwykle wdzięczna, kiedy uratowała ja z klatki i nawet merdała ogonem z radości. W domu Hanson Rosabell mogła dojść do siebie i zapomnieć o traumie, którą przeżyła. Nabrała też zaufania do człowieka. Kiedy Rosabell całkowicie wyzdrowiała, Hanson postanowiła znaleźć jej nowy dom. Opublikowała przejmujący wpis w mediach społecznościowych, który spotkał się ze sporym odzewem.

Facebook/Ruff Start Rescue

Facebook/Ruff Start Rescue

Po przeczytaniu jej smutnej historii, wiedziałam że muszę wyciągnąć rękę, aby zobaczyć, co mogę zrobić, aby jej pomóc. Na szczęście zostałam wybrana do ewentualnej adopcji. – przyznała nowa mama Rosabell.

Faebook/Ruff Start Rescue

Faebook/Ruff Start Rescue

Kiedy proces adopcji przebiegł pomyślnie, kobieta przedstawiła Rosabell swojemu drugiemu psu, Lucy. Futrzaki od razu się polubiły, co bardzo ucieszyło kobietę. Chociaż niewiele wiadomo o przeszłości Rosabell, widać, jak bardzo kwitnie w nowym domu. Lubi bawić się ze swoim nowym kompanem i chodzić na spacery po okolicy. Kocha też jedzenie i długie drzemki. Wie, że w nowym domu nie musi już bać się o to, że zostanie porzucona lub grozić jej będzie zimno. Kocha i jest kochana.

Może Cię zainteresować