×

Nie wpuścili jego kota do samolotu, bo był za gruby. Właściciel postanowił ich przechytrzyć

Do niecodziennej sytuacji doszło na pokładzie jednego z samolotów rosyjskich linii lotniczych. Obsługa nie zgodziła się na wpuszczenie kota jednego z pasażerów. Powód jest nie tylko błahy, a wręcz śmieszny. Jednak właścicielowi kociaka nie było wcale do śmiechu. Okazało się, że mruczek ważył zbyt dużo. Mężczyzna postanowił przechytrzyć obsługę, aby mógł zabrać kota do samolotu. Niestety popełnił błąd, bo po dotarciu na miejsce, pochwalił się wszystkim w sieci. Linie lotnicze ukarały go za praktyki niezgodne z zasadami firmy.

Linie lotnicze nie chciały wpuścić kota na pokład samolotu

Kiedy okazało się, że kot jednego z pasażerów powoduje nadprogramowy ciężar, obsługa nie zgodziła się na to, aby wpuszczono go na pokład. Mężczyzna był tym zaskoczony. Dlatego postanowił, że znajdzie inny sposób, aby jego pupil znalazł się w środku. Jak postanowił, tak też i zrobił. Co jest zabawne, okazało się, że kot swoim ciężarem dawał tylko dwa nadprogramowe kilogramy, a mimo że nie było tego dużo, linie lotnicze nie przychyliły się do prośby właściciela.

Cała sytuacja miała miejsce na jednym z moskiewskich lotnisk. Linie lotnicze Aerofłot od dawna informowały o swoich ustaleniach dotyczących podróżowania ze zwierzętami domowymi. Firma zastrzegła w regulaminie, że na pokład ich samolotów wejdą jedynie te zwierzęta, których waga ciała nie przekracza ośmiu kilogramów. Kot pasażera, był po prostu za gruby na lot ich liniami! To zdarzenie wywołało niemałą burzę w sieci.

Kot był za gruby, by lecieć z właścicielem!

Tusza kota była tutaj roztrzygająca. Z powodu regulaminu, które podały linie lotnicze, ważący 10 kilogramów kot Viktor musiał pożegnać się z wygodną miejscówką pod fotelem swojego opiekuna. Jedynym sposobem, by puszysty dachowiec odbył podróż liniami lotniczymi, było umieszczenie go w luku bagażowym. A to, jak wiadomo, jest bardzo traumatyczne dla zwierząt. Właściciel Viktora nie chciał, aby jego pupil potraktowany został jako bagaż i umieszczony w luku. Wiedział, że to nie miejsce dla niego, dlatego postanowił wprowadzić swój chytry plan. I wszystko udałoby się, gdyby nie to, że po dotarciu na miejsce pochwalił się tym, co zrobił, w mediach społecznościowych.

Michaił Galin, właściciel kota, nie poddał się i następnego dnia przyszedł na lotnisko z innym pupilem, którego pożyczył od mieszkających w Moskwie znajomych. Zwierzak był chudszy od Viktora o 3 kilogramy, dzięki czemu po zważeniu zakwalifikowano go do wejścia na pokład samolotu. Chwilę przed odlotem Rosjanin podmienił kota na swojego, ważącego 10 kilogramów pupila. Rosjanin opublikował zdjęcie z pokładu samolotu, na którym widzimy, jak wraz z Viktorem wznosi toast za sukces. Na fotografii widzimy, że 10-kilogramowy kot podróżuje na kolanach właściciela, a on sam z radością popija szampana. Kiedy linie się o tym dowiedziały, mężczyzna został ukarany za złamanie regulaminu.

Może Cię zainteresować