×

Najemcy się wyprowadzili, a właścicielce mieszkania zostawili straszliwą niespodziankę

W Szczecinie doszło do wstrząsającego odkrycia. Do stowarzyszenia KociArka odezwała się kobieta, która znalazła w wynajmowanym mieszkaniu piętnaście kotów! Kiedy je zobaczyła, była w szoku! Nie mogła powstrzymać emocji. Nie spodziewała się, że podczas jej nieobecności, dojdzie do czegoś takiego…

Znalazła 15 kotów w wynajmowanym mieszkaniu 

Nie takiego widoku spodziewała się Pani Joanna, kiedy wróciła do swojego mieszkania w centrum Szczecina, które wynajmowała wcześniej pewnej parze. Planowała przekazać je teraz córce z dziećmi. Kiedy weszła do mieszkania, zobaczyła że zostały w nim porzucone – prawdopodobnie przez poprzednich najemców – koty, a raczej kotki z kociętami. Było ich aż 15, a ich zdrowiu i życiu zagrażało niebezpieczeństwo! Kobieta była wstrząśnięta tym widokiem, w emocjach zadzwoniła do schroniska w Szczecinie.

Wiadomo, że para wynajmowała od niej mieszkanie przez 6 miesięcy. W domu znajdowało się 7 kotów dorosłych i osiem młodych. Schronisko najpierw chciało się upewnić, że futrzaki nie należą do niej. Kobieta przedstawiła więc odpowiednie dowody – pokazała SMS-y od wynajmującej, że ktoś zgłosi się po koty. Oczywiście po futrzaki nikt nie przyszedł…

Właścicielka łapała się za głowę! Niestety organizacja nie dała rady jej pomóc, dlatego Pani Joanna została ze wszystkim sama. Postanowiła skontaktować się ze Stowarzyszeniem KociArka, tak uzyskała potrzebną pomoc. 

Pracownicy stowarzyszenia od razu zaczęli intensywnie szukać dla nich miejsca. Kiedy przybyli do mieszkania, koty uciekły w różne strony, bały się obcych. Jednak udało się je w końcu schwytać, działając wspólnie. Koty ukrywały się wszędzie, doszło do tego, że aby jednego wyciągnąć, niezbędny był demontaż wanny. 

Trzy wyszły samodzielnie. Były spragnione jedzenia. Kocie mamy były już ze swoimi dziećmi. Akcja wyłapywania trwała ponad 3 godziny, ale nie udało się złapać jednego z kotów. – relacjonują ratownicy zwierząt.

Wiadomo, że maluchy były w złym stanie. Kotki straciły pokarm, a ich dzieci były wychłodzone i głodne. Później udało się złapać ostatnie z maleństw. Niektóre z nich po badaniach weterynaryjnych trafiły już do domów tymczasowych. Słabe rokowania mają kocięta i ich mamy w wyniku skrajnego zaniedbania. Jedna z kotek ma silne zapalenie trzustki, co oznacza, że koty dość długo przebywały bez jedzenia w wynajętym mieszkaniu.  

Na razie maluchy karmione są sztucznym mlekiem, wymagają całodobowej opieki. Trwa walka o ich życie. Na policję trafiło już z rąk Pani Joanny zawiadomienie na policję. 

Poniżej link do zbiórki stworzonej przez Stowarzyszenie KociArka, na potrzeby leczenia znalezionych kotów – TUTAJ.

 

*miniaturka ma charakter poglądowy

 

Może Cię zainteresować