×

Mężczyzna znalazł dziwne 'szczenięta’. Jednak szybko zdał sobie sprawę, że nie są tym, za kogo je ma

Craig Mcgettrick i jego współpracownicy oczyszczali ogród, gdy w pewnym momencie natknęli się na stary materac. Podnieśli go, a pod spodem znaleźli… 5 malutkich szczeniąt. Byli w kompletnym SZOKU!

Przynajmniej ja myślałem, że są to małe pieski. Niektórzy uważali, że to kociaki… – Dlaczego się tam znalazły? Być może ktoś wyrzucił je z myślą, że i tak będziemy tam sprzątać i prawdopodobnie je przygarniemy – powiedział jeden z pracowników w wywiadzie dla The Dodo.

Mcgettrick postanowił umieścić szczenięta w kartonowym pudełku i zabrać je do ośrodka ratowniczego. Zanim jednak to zrobił, opublikował ich zdjęcie na Facebooku.

Za pośrednictwem Facebooku skontaktowaliśmy się z Beccie, która wysłała nam kilka zdjęć i zapytała, czy zwierzaki ze zdjęć w rzeczywistości nie są małymi liskami. Beccie była niemal pewna, że „pieski” zostały błędnie potraktowane jako szczenięta, a nie lisy.

Małe liski nie wyglądają początkowo jak lisy, a kiedy są świeżo po narodzinach, ludzie często mylą je ze szczeniętami… Są brązowe w przeciwieństwie do czerwono-imbirowego koloru dorosłych. – powiedział Paul The McDonald, lokalny ratownik znany jako The Fox Man.

McDonald wyjaśnia, że matka małych prawdopodobnie wykorzystała materac jako legowisko. Postanowił więc odkręcić całą sytuację i zająć się zwierzakami.

Gdy tylko maleństwa znalazły się pod jego opieką, McDonald powiedział sobie, że zrobi wszystko, co tylko możliwe, aby znów wróciły do swojej matki.

Nie dawałem mleka żadnemu z nich. Miałem nadzieję, że wkrótce staną się głodne, zaczną płakać, a tym samym wezwą swoją matkę… Położyłem je w tym samym miejscu, w którym zostały znalezione. Wiedziałem, że szuka ich mama, która z pewnością będzie zaglądać do miejsca, gdzie je zostawiła – powiedział McDonald.

Mężczyzna umieścił je w kartonowym pudełku. Do środka włożył również butelkę z ciepłą wodą, aby małe nie zmarzły. Na szczęście mama zwierzaków pojawiła się bardzo szybko – niespełna godzinę później.

Początkowo zabrała jedno małe i odeszła.

Zrobiła to, ponieważ wiedziała, że małe pozostaną bezpieczne w pudełku. Postanowiła poczekać, aż zrobi się ciemno. Poruszanie się z małymi w ciągu dnia mogłoby być niebezpieczne dla ich zdrowia, a nawet życia.

Tak też się stało. Lisia matka wracała po kolejne małe, następnie po kolejne i kolejne… W końcu młode były tam gdzie powinny być.

To sprawiło, że poczułem się o wiele lepiej. Gdyby stało się inaczej, mogłoby dojść do tragedii. Nie dość, że małe dorastałyby bez matki, to matka straciłaby swoje potomstwo… Był to bez wątpienia najszczęśliwszy dzień w mojej pracy!

Może Cię zainteresować