×

Lusia umierała w bólu i samotności. Jej ciało znaleziono dopiero po tygodniu

W ubiegłą sobotę na Facebooku Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt pojawił się wpis łamiący serce. Chodziło o psa rasy husky, który został znaleziony martwy w swoim kojcu. Prawdopodobnie właścicielka chcąc zemścić się na byłym mężu, zagłodziła bezbronne zwierzę na śmierć…

Lusia zmarła w bólu i samotności ?

NOWOBOGACKA PATOINTELIGENCJA ZAGŁODZIŁA PSA W WOŁOWIE❗️?

W Wołowie 44-letnia Agnieszka P. zagłodziła na smierć suczkę w typie huskiego. Zwierzę bytowało w kojcu za eleganckim domem, z gzymsami i kolumnami przy wejściu. Oprawczyni, chcąc zemścić się na swoim byłym mężu, postanowiła skierować swoje sadystyczne skłonności na niewinną istotę.

Lusia – bo tak nazywała się ofiara okrucieństwa, była skrajnie wychudzona, widoczne były u niej wszystkie kości szkieletu. W przydomowym boksie wszystkie miski były puste. Pies nie mógł liczyć chociażby na kroplę wody. W ogromnych męczarniach suczka odeszła z tego świata.

Wspólnie z wołowską Inspekcją Weterynaryjną zabezpieczyliśmy zwłoki zwierzęcia, celem wykonania sekcji.

Na miejsce wezwano policję

Jak zwykle w tego rodzaju sprawach Policja nie popisała się. Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Wołowie, którzy przybyli na miejsce wczoraj, nie zrobili kompletnie nic w sprawie tego przestępstwa. Prócz popatrzenia na zwłoki wychudzonego psa, nie zabezpieczyli ich, nie wszczęli żadnego postępowania, nie wykonali oględzin terenu. Najważniejszy dowód w sprawie gnił w kojcu przez kolejny dzień, byśmy my musieli go zabezpieczyć. Osoby zgłaszające wczoraj fakt zagłodzenia psa zostały dodatkowo wyśmiane przez dyżurnego jednostki, zdaniem którego „policja psami się nie zajmuje”.

Oprawczyni w rozmowie telefonicznej z naszą inspektor powiedziała „zwłoki leżały tak przez tydzień, nie miałam czasu ich posprzątać. Co się stało psu? Nie wiem… zdechł”.

Agnieszce P. za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem może grozić do 5 lat pozbawienia wolności. Będziemy w tej sprawie reprezentować prawa pokrzywdzonego, a na etapie postępowania przed sądem – wykonamy uprawnienia oskarżyciela.

Jeżeli chciałbyś wspomóc naszą walkę o tę sprawię, jak i wiele innych, które prowadzimy przeciwko sadystom, możesz przekazać na naszą rzecz darowiznę.

Widok łamie serce, a słowa byłej właścicielki psa szokują. Jak mogła nie zwracać uwagi na psa, który znajdował się na jej podwórku. Jak mogła nie wiedzieć, że zdechł?! Przecież przez ostatnie lata był zapewne przyjacielem rodziny. Był traktowany jak jeden z członków. A teraz jego ciało leży w klatce. Nie rusza się. Nie żyje. Nie rozumiem, jak można być do tego stopnia pozbawionym uczuć.

Źródła: www.facebook.com
Fotografie: www.facebook.com

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować