×

Rodzina zdała sobie sprawę, że włamano się ich domu. Nie mogli uwierzyć, kogo znaleźli w środku

Rodzina zdała sobie sprawę, że do ich domu ktoś się włamał. Nie mogli jednak uwierzyć, kogo znaleźli w środku. Z pewnością nie spodziewali się włamywacza w takiej postaci…

Włamanie do domu

Gdy Jenn Keathley wrócił do domu ze szkoły, od razu zorientował się, że coś jest nie w porządku. Jedno z okien zostało całkowicie wybite, a pies rodzinny znajdował się na zewnątrz. Chłopak zdał sobie sprawę, że ktoś musiał włamać się do domu.

„W pewnym momencie usłyszałem odgłosy z wnętrza domu. Wtedy uświadomiłem sobie, że włamywacz wciąż musi być  środku. Zadzwoniłem do mamy i będąc z nią na linii wszedłem do domu. Nie spodziewałem się jednak takiego włamywacza!” – opowiada Jenn Keathley.

Nietypowy włamywacz

Jenn był trochę zdenerwowany wchodząc do środka, ale zupełnie nie spodziewał się, kogo tam zastanie. Okazało się, że włamywaczem okazała się być koza. Tak – KOZA. Zwierzę jak gdyby nigdy nic stało sobie w łazience i wpatrywało się w chłopaka. Jenn natychmiast powiadomił o wszystkim policję, aby uzyskać pomoc. Na całe szczęście funkcjonariusze przyjechali na miejsce tak szybko, jak tylko mogli.

„Ta koza spowodowała spore zniszczenia. Byliśmy w szoku, że była w stanie wybić szybę i wejść do środka domu” – mówią policjanci.

Psotna koza

Psotna koza jak gdyby nigdy nic włamała się do domu, po czym rozgościła się w łazience. Gdy ją przyłapano, była trochę zaskoczona i zmieszana. Na szczęście poza tym, czuła się w porządku.

Wyprowadzenie intruza z domu

Oficerowie chcieli wyciągnąć kozę z domu tak szybko, jak to tylko możliwe. Zwierzak nie był jednak chętny, aby się stamtąd ruszyć. Funkcjonariusze musieli wielokrotnie namawiać kozę do powrotu na zewnątrz!

„Wyciągnięcie jej z domu zajęło nam parę dobrych godzin. Na szczęście po wielu próbach w końcu udało się nam ją zwabić i bezpiecznie wyprowadzić z tego domu” – powiedzieli policjanci.

Szczęśliwy finał

Pomimo początkowej niechęci kozy, ostatecznie zwierzak znalazł się na zewnątrz. Następnie oficerowie przenieśli go tam, skąd przyszedł. Nie licząc kilku zniszczeń w domu, cała ta sprawa spotkała się ze szczęśliwym finałem.

„Ten niecodzienny włamywacz dokonał paru zniszczeń w naszym domu. Drzwi, podłogi i ściany są nieco pozdzierane, a szyba wybita. Poza tym w środku wciąż trochę nieprzyjemnie pachnie. Cóż, może i nie ma co narzekać. W końcu mogło być znacznie gorzej. Mamy jednak nadzieję, że do naszego domu już nikt nigdy więcej się nie włamie” – dodali członkowie rodziny.

 

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować