×

Głodny piesek znalazł kawałek chleba. Gdy zobaczył ratowników, zdobył się na poruszający gest

Psiak o imieniu Gunnar to prawdziwy dowód na to, że psy potrafią być empatyczne i pełne miłości nawet w obliczu własnej tragedii i porzucenia. Pewien maluch, pomimo młodego wieku, doznał już wiele krzywdy ze strony ludzi, jednak nie zmieniło go to na gorsze ani nie odebrało tego, co w nim najlepsze. Na szczęście los porzuconego szczeniaka odmienili ratownicy, dzięki którym psiak nie musiał już przebywać sam bez jedzenia wśród sterty śmieci. Jego historia pokazuje, że dobro zawsze powraca.

Szczeniak mieszkał w stercie śmieci

Życie małego Gunnara nie było usłane różami. Porzucony jako szczeniak mieszkał na stercie śmieci. Tak cudowny psiak nie powinien żyć w takich warunkach. Zasługiwał z całą pewnością na coś lepszego, ciepły kąt, pełną miskę i kochających właścicieli. Niestety na spełnienie swoich marzeń musiał nieco poczekać. Psiak miał trudności ze znalezieniem czegoś do jedzenia i wody, warunki nie były dla niego komfortowe, jednak nie tracił psiej nadziei ani optymizmu na to, że los w końcu się do niego uśmiechnie. Maluch miał rację, bo pomoc nadeszła szybciej niż myślał.

Wzruszający gest szczeniaka

Pewnego dnia znaleźli go ludzie, którzy kiedy tylko zobaczyli zabiedzonego szczeniaka, od razu postanowili mu pomóc. Chcieli malucha zwabić chlebem, jednak psiak zrobił coś, co bardzo ich zaskoczyło. Maluch nie chciał jeść go sam! Szczeniak postanowił, że chwyci kromkę chleba i podzieli się nią ze swoimi wybawcami. To było naprawdę niesamowite! Pies, który był bardzo głodny, nie rzucił się od razu na dane mu jedzenie, tylko znalazł w sobie tyle empatii i wdzięczności, aby podzielić się nim z ludźmi, którzy przyszli go uratować. Do tego radośnie merdał ogonkiem. To był przecudny, ale wzruszający widok!

Pies spełnił swoje marzenie

Psiakowi udzielono od razu pomocy i zabrano małego Gunnara do weterynarza, aby go dokładnie zbadał. Na szczęście, okazało się, że jest wystarczająco zdrowy, aby trafić do rodziny zastępczej, gdzie spędził kolejny tydzień. Po tym czasie przygarnęła go Freya, dając mu ciepły i pełen czułości dom na zawsze.

Psiak po ciężkich przeżyciach w końcu spełnił swoje marzenie! Ma szczęśliwy i kochający dom, w którym wyrósł na średniej wielkości wesołego psa, uwielbiającego aktywność i zabawy na świeżym powietrzu, ale nadal lubiącego się dzielić – szczególnie miłością.

 

Nagranie z chwili uratowania małego Gunnara naprawdę wzrusza:

Może Cię zainteresować