×

Myśleli, że jest dziki i agresywny. Gdy położono koło niego kocięta, pokazał, że się mylą

Dzikie koty nie są przyzwyczajone do interakcji z ludźmi, a zatem mogą nie zachowywać się w stosunku do nas przyjaźnie. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest. Przypatrzmy się bliżej temu nietypowemu przypadkowi…

Starsza pani mieszkała w wiosce w wyjątkowo dużej posiadłości w miejscowości Langley mieszczącej się w Kolumbii Brytyjskiej. Opiekowała się tam dziesiątkami dzikich kotów, które mieszkały w pobliskiej stodole.

Pewnego dnia, kiedy deweloper podjął się rozbiórki budynku gospodarczego, lokalna grupa ratownicza udała się na miejsce, aby schwytać wszystkie zwierzaki i znaleźć im nowe domy.

Wśród nich był futrzak imieniem Mason, który spędził dziewięć miesięcy życia z dala od ludzi. Kociak miał na sobie liczne rany, ogromny przerost jednej łapy nad drugą, a dodatkowo niezbędna w jego przypadku okazała się również operacja. Kiedy został poddany leczeniu, wolontariusz zabrał go do domu, aby mógł wrócić do zdrowia. Szybko również zrozumiał, że w takim stanie nikt nie będzie chciał go adoptować.

Widać, że kot ma już swoje lata. Jego dzikie instynkty są więc już w nim bardzo głęboko zakorzenione – napisał na stronie Tiny Kittens.

Badania krwi wykazały również, że Manson ma zaawansowaną chorobę nerek. Grupa ratownicza stała więc przed trudnym wyborem – uśpić zwierzaka czy poddać go ciężkiej operacji. Ostatecznie zdecydowano się na ratowanie życia stworzenia.

Mason miał wiele blizn, co świadczyło o tym, jak ciężko walczył, aby przetrwać. Postanowiliśmy więc dać mu szansę poczucia komfortu, bezpieczeństwa i przede wszystkim wolności od przeszywającego bólu.

Wolontariusz opiekował się również innymi zwierzakami, które przetrzymywane były w osobnym pomieszczeniu. Pewnego dnia doszedł do wniosku, że zwierzaki powinny się „bliżej poznać”, jednak on sam cały czas znajdował się w pobliżu.

Ku zdziwieniu mężczyzny stary kot poderwał się, zaczął lizać pozostałe kocięta. Krążył wokół nich, a nawet się do nich tulił!

Czyżby martwił się o ich los?

Zachowanie Mansona jest najlepszym dowodem na to, że nawet dziki, stary i schorowany kot potrafi okazać miłość innym zwierzakom. Każdy zasługuje na szansę i lepsze jutro, a ta historia jest tego najlepszym dowodem!

Może Cię zainteresować