×

Koń upada z przemęczenia na ziemię i nie ma siły wstać. Wszystko nagrał świadek zdarzenia

Koń o imieniu Chester spędził 10 lat na ciągnięciu wozu w Indonezji. Pewnego dnia, kiedy stracił wszystkie swoje siły, doszło do przerażającej sytuacji.

Chester był tak przemęczony nieustannym ciągnięciem wozu, że w pewnej chwili po prostu opadł na ziemię. Niestety, nikt nie przejął się jego stanem. Zamiast tego mężczyzna bił go batem, a kilka innych osób ciągnęło go do pozycji stojącej. Cała sytuacja została nagrana przez świadka, który wysłał poniższy film do „Jakarta Animal Aid Network” – organizacji pomagającej domowym oraz dzikim zwierzętom w Indonezji.

https://www.youtube.com/watch?v=rDm07_1YZaY

Femke Den Haas, założyciel organizacji, wiedział, że musi zrobić coś, aby pomóc Chesterowi.

„Chester nie jest pierwszym koniem, którego widziałem w takim stanie. Niestety, inne konie umierały z przemęczenia.” – przyznał.

Nie zmarnował ani chwili i jak najszybciej udał się do domu właściciela konia. Kiedy zobaczył Chestera, był w szoku. Zwierzak był w złym stanie.

„Kiedy przybyłem na miejsce, zwierzak był przemoknięty i wyczerpany. Jego nogi były spuchnięte. Wyglądał jak zepsuta dusza bez życia w oczach. Przemęczony i pełen smutku. Na szczęście prawo leżało po naszej stronie. W Indonezji istnieje specjalny nakaz chronienia pracujących koni.” – opowiada Den Haas.

Na szczęście udało się odebrać właścicielowi konia. Aktualnie Chester przebywa w centrum jeździeckim w Dżakarcie.

„Mimo że Chester to stary i słaby koń, właściciel chciał go zabić. Powiedział, że jest buntownikiem, bo często zwyczajnie odmawiał pracy.” – mówi Den Haas.

„To miejsce to doskonały dom dla Chestera. Jest tutaj sporo miejsca, a pracownicy bardzo kochają zwierzęta oraz mają dobre kontakty z naszą organizacją.” – dodaje den Haas.

Kiedy koń dotarł do swojego nowego domu, nie mógł być szczęśliwszy. Gdy wszedł na trawę, po prostu się na nią rzucił i zaczął się bawić.

https://www.facebook.com/jakartaanimalaidnetwork/videos/1683217065076209/

„Kiedy zobaczył trawę, jego oczy od razu się rozjaśniły. Teraz nareszcie jest szczęśliwy!” – przyznał Den Haas.

 

Może Cię zainteresować